W prototypie Half-Dome zmienne ogniskowanie realizowane jest za pomocą śledzenia wzroku każdego oka z osobna. Na filmie można zobaczyć wielosoczewkowe rozwiązania, które na pewno nie trafią na rynek ze względu na swoją złożoność. Mimo to, Oculus zdecydował się zamówić takie urządzenia, aby je przetestować i nauczyć się czegoś nowego. To tez próba realizacji ogniskowania bez konieczności śledzenia wzroku. Jednak według Lanmana, w tej chwili nie ma realnej alternatywy dla tej techniki i jeszcze minie wiele lat, zanim zniknie konieczność stosowania kamer obserwujących oczy osoby noszącej gogle do VR.
Fascynujący w tym, o czym mówi Lanman jest sposób myślenia osób rozwijających wirtualną rzeczywistość. Widzimy z pozoru szalone projekty, które po kilku, a nawet kilkunastu poprawkach i miesiącach pracy nabierają kształtów. Zespół uczy się na błędach, co wróży kolejne przełomowe osiągnięcia w dziedzinie wirtualnej rzeczywistości. Dobrym przykładem jest sposób, w jaki powstawały kolejne prototypowe urządzenia realizujące możliwość bardziej naturalnego patrzenia na wirtualne przedmioty. Zupełnie jakby były realne.
Na początku nowe gogle były drogie i niepraktyczne. Pokazane na filmie prototypy pracują głośno i przypominają raczej narzędzia tortur niż gotowy produkt. Głównie z tego powodu, że mają na celu realizację konkretnego zadania. Później jednak po kolei, krok po kroku, zespół eliminował problemy, na które na początku celowo nie zwracał uwagi. W efekcie powstałe w ten sposób gogle nie tylko zapewniają bardziej naturalne widzenie wirtualnego świata, ale także są ciche i bardziej poręczne od swoich pierwowzorów.
Technologia wirtualnej rzeczywistości od dawna rozwija się bardzo dobrze. Jesteśmy w przededniu wprowadzenia jej na podobną skale, jak to ma miejsce w przypadku telewizji 4K. Do tej pory gogle do VR były bardzo drogie i wymagały sprzętu o mocnej specyfikacji, aby udźwignąć zaawansowaną technologię. Odkąd jednak do sklepów trafił Oculus Go możemy mówić o upowszechnieniu się VR na tyle, aby praktycznie w każdym domu można było korzystać z wirtualnej rozrywki. Sprzyja cena, bo autonomiczne gogle Facebooka kosztują około 1000 złotych w Europie. Firma należąca do Facebooka nie spoczywa jednak na laurach i rozwija także swoje droższe produkty, co pcha technologię VR do przodu. | CHIP