- tryb panoramowania – kamera podąża za ruchem obrotowym
- tryb śledzenia – urządzenie dodatkowo śledzi kierunki góra-dół
- tryb blokady – obrót na wszystkich osiach jest zablokowany
- tryb selfie – przydatny dla vlogerów i podróżników, pozwala szybko obrócić aparat o 180-stopni w stronę użytkownika
- autopanorama – przyda się artystom tworzącym time-lapsy, tryb pozwala zaprogramować obrót wideorejestratora pomiędzy wybranymi położeniami.
G6 Plus obsługuje jednocześnie Wi-Fi i Bluetooth. Po sparowaniu wybranego urządzenia z aplikacją Vicool lub Feyiu On można zdalnie sterować stabilizatorem oraz ustawić odpowiednie parametry. Po raz pierwszy w serii G dodano fizyczne pokrętło do obsługi zoomu, śledzenia ostrości i precyzyjnego sterowania trzema osiami obrotu.
Nawigację po trybach pracy ułatwia wyświetlacz OLED umieszczony nad joystickiem. Ekran informuje o stanie naładowania akumulatora oraz podłączonych urządzeniach. Gimbal wykorzystuje ogniwo o pojemności 5000 mAh, które przy dobrze wyważonym urządzeniu pozwoli nawet na 9 godzin pracy. Baterii można użyć jako dodatkowego źródła zasilania do kamery czy smartfonu. G6 Plus nie wspiera niestety szybkiego ładowania, odzyskanie pełnej energii zajmuje mu 3 godziny. Urządzenie jest odporne na zachlapania, więc praca w deszczu mu niestraszna. FeiyuTech G6 Plus kosztuje 1300 złotych.
Stabilizacja obrazu to wciąż jedna z największych bolączek smartfonów. Nawet flagowce takie jak Galaxy S9 Plus czy iPhone X nie radzą sobie z tym dobrze, dlatego filmowanie w ruchu z ręki pozostawia wiele do życzenia. Trochę lepiej wypadają na tym tle kamery sportowe, np. ubiegłoroczny model GoPro Hero 6 Black, ale do uzyskania płynnego obrazu dobrej jakości warto wykorzystać dodatkowe stabilizatory, takie jak choćby omawiany G6 Plus. | CHIP