W oświadczeniu serwis podkreśla, że skradzione klucze nie pozwalają na dostęp do wiadomości na Twitterze, Instagranie ani w Messengerze Facebooka. Mimo to, teoretycznie hakerzy mogli przez pewien czas przeglądać wrzucone posty, choć Timehop podkreśla w oświadczeniu na swojej stronie, że nie zaobserował podejrzanej aktywności na kontach użytkowników.
Twórcy aplikacji współpracują z amerykańską policją, która obserwuje fora w darkwebie, na których pojawiają się skradzione dane. Użytkownicy mogli ponadto zaobserwować, że zostali wylogowani z aplikacji i nie mają dostępu za jej pomocą do wspomnień z serwisów społecznościowych. Aby aplikacja Timehop je znowu wyświetlała, użytkownicy muszą ponownie przejść proces autoryzacji na Facebooku, Twitterze i Instagramie. | CHIP