Niby nic takiego, bo w przypadku urządzeń z Androidem zdecydowana większość użytkowników i tak wybiera przeglądarkę Chrome. Jednak z punktu widzenia unijnej komisarz ds. konkurencji, Margrethe Vestager, Google w ten sposób próbuje pozbyć się rynkowych rywali lub przynajmniej ograniczyć możliwości działania innych programów do przeglądania internetu. Coś wam to przypomina?

Sprawa może zakończyć się tak jak niegdyś w przypadku Microsoftu. Firma z Redmond musiała nieco ułatwić instalowanie i korzystanie z innych przeglądarek niż Internet Explorer. Niewykluczone, że w przypadku Google’a na europejskim rynku będzie podobnie. Z drugiej strony wystarczyć może zmiana dotychczasowych zasad dostępu urządzeń do Google Play Store. Wtedy zarzut Komisji Europejskiej przestałby być zasadny.
Google miało już doświadczenia z karami nakładanymi przez instytucje Unii. Internetowy gigant w ubiegłym roku musiał zapłacić 2,4 miliarda dolarów za nadużywanie dominującej pozycji na rynku wyszukiwarek internetowych i nielegalne promowanie swojego systemu porównywania cen towarów. | CHIP