W 2012 roku Mark J. Hadley wypuścił do sieci swoją grę, która miała być tylko prostym eksperymentem w ramach nauki silnika Unity. W tym pierwszoosobowym horrorze gracz wcielał się w bohatera błądzącego po lesie, który próbuje odszukać osiem stron manuskryptu zanim dopadnie go paranormalna istota – tytułowy Slender Man. Oprawa graficzna była bardzo prosta. Jednak sugestywne dźwięki i algorytm odpowiedzialny za poruszanie się potwora (stopniowo zmniejszał on dystans do gracza, często zachodził znienacka) sprawiały, że fani horrorów szybko określili “Slender: The Eight Pages” jedną z najstraszniejszych gier ostatnich lat.
W 2013 twórca opublikował komercyjną, bardziej rozbudowaną wersję gry zatytułowaną “Slender: The Arrival”, która zebrała już jednak mieszane recenzje. Część graczy uznała, że jest znacznie straszniejszy od oryginału, pozostali zarzucali, że nie wnosi nic nowego do mechaniki i jest kiepsko zoptymalizowany. Najciekawszy jest jednak fakt, że postać Slender Mana nie została wymyślona przez Hadleya. Pierwsza wzmianka o tej istocie pojawiła się w 2009 roku na forum SomethingAwful w konkursie na stworzenie fikcyjnej historii o zjawiskach paranormalnych. Eric Knudsen opublikował wówczas dwa spreparowane zdjęcia tytułowego potwora. Internautom tak bardzo się one spodobały, że kontynuowali rozpowszechnianie tej legendy w internecie. Viral przypadł do gustu także Hadley’owi, który przeniósł go do bardziej interaktywnej formy. | CHIP