Atak nie wydaje się przypadkowy, ponieważ miał miejsce jednocześnie w kilku zakładach i przede wszystkim, zaatakowane zostały nie komputery biurowe, ale maszyny linii produkcyjnych. Skuteczność infekcji i konsekwencje ataku są różne w poszczególnych fabrykach. Nie wiadomo, w jaki sposób nastąpiło zakażenie, jednak TSMC w swoim oświadczeniu deklaruje, że “wirus nie został wprowadzony przez hakera” – cokolwiek miałoby to znaczyć.
Nie wiadomo także, ile i które z licznych zakładów produkcyjnych zostały zaatakowane. Większość z nich mieści się na Tajwanie, jednak kilka znajduje się też w Chinach, USA i Singapurze.
Firma odmówiła komentarzy na temat poniesionych strat, a także możliwych konsekwencji dla zleceniodawców, jednak z pewnością dla Apple, które szykuje się do premiery najnowszych wersji iPhone’a każde opóźnienie to poważny problem.
Taiwan Semiconductor Manufacturing Co. to największy na świecie niezależny (pracujący na zlecenie) producent półprzewodników, w którego fabrykach powstają procesory i GPU projektowane przez Apple Qualcomma, Nvidii, AMD, MediaTeka czy HiSilicon.