173-calowy kolos LG
Koreańscy producenci prześcigają się w wyścigu na największy na świecie telewizor. Do tej pory rekord ten należał do Samsunga. Telewizor The Wall, czyli po polsku “ściana” ma 146 cali. W tym roku LG postawiło sobie za cel poprawienie tego wyniku. Konkurent Samsunga przywiózł do Berlina aż 173-calowy telewizor. Aby uświadomić sobie jego rozmiary, warto wiedzieć, że przekątna ekranu ma około 4,5 metra. Tak duże urządzenia są możliwe dzięki technologi microLED. I niedługo trafią do sprzedaży. Samsung zapowiedział, że we wrześniu rozpocznie masową produkcję telewizorów microLED. Zatem w przyszłym roku powinniśmy się spodziewać, że zobaczymy takie urządzenia w sklepach.
Bazooka TV od Toshiby
Również i Toshiba przywiozła do Berlina swoją propozycję 65-calowego telewizora 8K. Jest to jednak tylko urządzenie koncepcyjne. Zamiast tego, japoński producent skupia się na dźwięku przestrzennym i współpracy z firmą Onkyo. Bazooka TV ma przekątną o rozmiarze 55 cali i wyświetla obraz w rozdzielczości 4K – wystarczająco jak na taki rozmiar. Telewizor ma wbudowany subwoofer i głośnik wysokotonowy umieszczony z tyłu. Na Bazooce poza oglądaniem filmów z efektami dźwiękowymi, możemy również słuchać muzyki. Co prawda Bazooka TV również jest na razie tylko konceptem niż produktem, który trafi do sklepów, ale możemy się spodziewać, że Toshiba raczej skupi się na poprawie doznań dźwiękowych niż na sprzedaży telewizorów 8K.
Telewizor gamingowy Philipsa
Philips udowadnia, że granica pomiędzy różnymi rodzajami urządzeń zaciera się również w przypadku monitorów i telewizorów. Nowy monitor z serii Momentum ma bowiem aż 43 cali i pozwala wyświetlać obraz w rozdzielczości 4K. Producent zapewnia, że monitor ma niską wartosć tzw. input lagu, czyli sprzętowego czasu reakcji. Urządzenie ma też sceniczne podświetlenie Ambiglow i złącze USB-C, do którego możemy podpiąć laptopy najnowszej generacji z trybem dokowania USB-C. Za model 436M6VBPAB trzeba zapłacić około 3050 złotych.
8K to technologia przeznaczona dla ogromnych ekranów
Pomimo pojawiających się w sprzedaży kolejnych telewizorów z rozdzielczością 8K, to ciągle raczej pieśń przyszłości. Tak duża rozdzielczość jest potrzebna tylko w przypadku urządzeń o naprawdę dużych, nawet 90-calowych, rozmiarach. Na mniejszym urządzeniu różnica pomiędzy 4K a 8K będzie niedostrzegalna. Zwłaszcza, jeśli siedzimy w sporej odległości od telewizora. Z drugiej strony, tak duże telewizory zaczynają przypominać ekrany z sal kinowych, co z pewnością w przyszłości zachęci wiele osób do stworzenia własnego kina domowego z prawdziwego zdarzenia.
To jednak, co najbardziej powstrzymuje upowszechnianie się tej technologii, to mała ilość filmów dostępnych do oglądania w rozdzielczości 8K. Z tego samego powodu telewizory 4K dość długo stały niechciane na półkach sklepowych. Dopiero niedawno ten standard się upowszechnił, a warto pamiętać, że pierwsze telewizory 4K w sprzedaży pojawiły się już w 2013 roku. Dlatego nie powinniśmy spodziewać się nagłego wzrostu sprzedaży tego typu urządzeń, nawet pomimo sztucznej inteligencji dostosowującej format obrazu do rozdzielczości 8K. | CHIP