Nie będzie to oczywiście pierwszy smartfon z potrójnym aparatem głównym. Ten znajdziemy w świetnym Huawei P20 Pro. Niemniej warto odnotować, że będzie to pierwszy model tego typu produkcji LG i, w zależności od daty premiery Huawei Mate 20 Pro, drugi lub trzeci tego typu smartfon na świecie. Brak jeszcze konkretnych danych na temat rodzajów aparatów zamontowanych w V40. Prawdopodobnie LG zachowa, przynajmniej w jednym z modułów, swoje szerokokątne obiektywy.
Podobnie jak LG G7 ThinQ, także V40 wyposażono w przycisk uruchamiania asystenta głosowego Google’a. LG jest też bardzo konsekwentne w utrzymywaniu gniazda słuchawkowego mini Jack. Podobnie jak wcześniej w modelach z serii V, dźwięk powinien być naprawdę dobrej jakości. W V40 znajdzie się poczwórny DAC odpowiadający za audio. Nie wiadomo natomiast jakiej technologii LG użyło do produkcji ekranu. W V30 i V35 były to panele P-OLED, ale w G7 montowano panele LCD.
LG, niegdyś jeden z wiodących producentów smartfonów, teraz jakby zostaje w tyle. Nie mam tu na myśli tylko liczb w słupkach, obrazujących sprzedane sztuki urządzeń, ale też w ogólnej pogodni za nowinkami technologicznymi w telefonach. Tak przynajmniej było ostatnio. Flagowy G7 ThinQ ukazał się wyraźnie później niż flagowe modele innych marek wyposażone w Snapdragona 845. Na naprawdę nowego przedstawiciela drugiej linii flagowych smartfonów LG przyjdzie nam zaczekać do jesieni. Bardzo prawdopodobną datą premiery jest 16 listopada. Skąd takie przypuszczenie? Zwróćcie uwagę na datę znajdującą się na wyświetlaczu telefonu. Bardzo prawdopodobne, że nie jest ona dziełem przypadku. Dodatkowo 16 listopada to w tym roku piątek – dzień często wybierany na premiery. | CHIP