Pomimo wszystkich zalet telefonów z czystym Androidem, drugą stroną medalu jest brak unikalnych funkcji, w których prześcigają się najwięksi producenci smartfonów na rynku. Obecnie nawet ważniejsze od podzespołów są funkcje, których nie ma konkurencja. Apple idzie swoją drogą rozwijając iOS-a, który może poszczycić się tym, że większość smartfonów tego producenta ma najbardziej aktualne oprogramowanie. Samsung rozwija swojego asystenta głosowego Bixby. Z kolei Huawei stworzył zaawansowaną nakładkę graficzną na Androida o nazwie EMUI i wykorzystuje własne procesory Kirin projektowane z myślą o bardziej efektywnym wykorzystaniu mocy na zadania sztucznej inteligencji. Pod tym względem inni producenci, w tym HMD, mają zdecydowanie trudniej.
Z drugiej strony, HMD może jednak wykorzystać opinię o solidności fińskich telefonów, która jeszcze jest obecna w zbiorowej świadomości. Do tego potrzebna jest konsekwencja, zwłaszcza na polu aktualizacji systemu operacyjnego, a także skupienie się na jakości materiałów z jakich wykonane są smartfony sprzedawane z logo Nokii. Fińska firma może powoli próbować odbudowywać swoją pozycję przekonując do siebie użytkowników telefonów LG, Sony, HTC i Xiaomi.
Jeszcze bardzo dużo brakuje Nokii do czasów świetności, kiedy fińska marka dominowała z prawie 40 procentowym udziałem w rynku telefonów komórkowych. Brakuje na pewno odpowiednika kultowego modelu, czyli Nokii 3310, który podbił serca wielu osób za sprawą swojej legendarnej już wytrzymałości. Jeśli HMD chce przywrócić odmłodzoną Nokię, to fińska firma powinna się wykazać czymś, co sprawi, że klienci znowu zaufają marce. Do tego jeszcze daleka droga, choć pierwsze sukcesy już są. | CHIP