Więcej ma być także informacji, które organizacje non profit będą musiały dostarczyć na temat swoich działań i celu zbiórki. Przebudowane ma być także narzędzie służące do uruchamiania akcji. W zeszłym roku w listopadzie Facebook zrezygnował z pobierania 5-procentowej prowizji od wpłat na cele charytatywne. Dlatego obecnie dla wielu organizacji to najbardziej opłacalna droga pozyskiwania pieniędzy potrzebnych do funkcjonowania.
Jak zawsze w przypadku Facebooka (a przynajmniej od ubiegłego roku) przy okazji zmian w narzędziach socialmedialnego giganta pojawia się pytanie o zachowanie prywatności. Chodzi o prywatność wpłacających. Niejedna z organizacji korzystających z tego narzędzia zbiera na cele związane np. z pomocą grupom prześladowanym, a udostępnienia, choćby przypadkowe, nazwisk darczyńców, mogłoby wywołać agresywną reakcję części użytkowników. Przykładem jest choćby 20 milionów dolarów zebrane za pośrednictwem Facebooka przez organizację RAICES. Celem zbiórki jest pomoc w łączeniu rodzin rozdzielonych amerykańsko-meksykańską granicą. Oczywistym jest, że ten dość kontrowersyjny cel może chcieć wesprzeć wiele osób, które wolą zachować anonimowość. Według Facebooka, aktualne zabezpieczenia powodują, że jeśli wybierzemy by nie udostępniać publicznie informacji o udzielonym wsparciu, pozostanie ono jedynie do naszej wiadomości. | CHIP