– Zamiast dwóch grup pracujących obok siebie, ale skupionych na różnych pojazdach, chcę abyśmy zamiast tego działali jako jeden zespół – pisze do pracowników Eric Meyhofer, szef rozwoju technologii w Uberze. – Wiem, że wszyscy jesteśmy bardzo dumni z tego, co udało się osiągnąć oddziałowi ciężarówek i nadal widzimy niesamowity potencjał stworzony w ramach Uber Freight. Uważamy jednak, że najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu jest w pierwszej kolejności udoskonalenie autonomicznych pojazdów pasażerskich, a następnie wykorzystanie gotowych rozwiązań w ciężarówkach. Teraz musimy skoncentrować się na jednym zespole i jednym wyraźnym celu – zaznacza Meyhofer.
Firma nie zamierza zamknąć programu Uber Freight związanego z tradycyjnymi ciężarówkami. Przedsięwzięcie, podobnie jak klasyczna aplikacja Ubera, kontaktuje kierowców ciężarówek z firmami przewozowymi. Usługa została uruchomiona w maju ubiegłegu roku i początkowo działała na terenie trzech stanów USA, dziś funkcjonuje już w całym kraju.
Na rynku autonomicznych ciężarówek jest nadal Tesla z elektrycznym pojazdem Semi, Daimler rywalizuje na tym polu od 2015 roku, a w najbliższym czasie w szwedzkim Halmstad na drogi wyjadą ciężarówki Einride, z których zamierza korzystać Lidl. | CHIP