– Właściwie od początku zbierania danych organizacje używały ich, by czynić produkty i usługi lepszymi. Tym samym zyskiwały więcej klientów. Rezultat: jeszcze więcej danych. Jeśli dobrze pamiętam, szacuje się, że 90 procent danych na świecie stworzono w ciągu ostatnich 18 miesięcy. Ilość informacji przechowywanych cyfrowych wzrasta niesamowicie szybko – zaznaczał Michael Dell.
Amerykanin nie bez przyczyny wspomniał o akurat o tej dziedzinie. Firma 2 lata temu połączyła się z EMC Corporation, przedsiębiorstwem specjalizującym się w big data i rozwiązaniach składowania oraz udostępniania danych. Dell ocenia, że fuzja była sukcesem: Połączenie zespołów przebiegło sprawnie i dziś możemy powiedzieć, że nam się udało. Szef firmy skomentował również wieszczony przez długi czas “koniec pecetów”:
– Kiedy pojawiły się smartfony, wszyscy podekscytowali się nowym wynalazkiem. „Hej, miejmy wszyscy smartfony, zastąpimy nimi komputery”. Pamiętacie? W rezultacie w wielu przedsiębiorstwach komputery się starzały, nie były wymieniane, firmy nie przywiązywały do nich należytej uwagi. Produktywność spadała, a pracownicy byli niezadowoleni – uważa szef koncernu z Santa Clara.
Sebastian Antkiewicz, reprezentujący dział Client Solutions w Dell Polska był pytany przez dziennikarzy o to, co odróżnia komputery koncernu od konkurencyjnych. Antkiewicz mówił m.in. o przystosowaniu urządzeń do szybkich napraw, jak i o dodatkowych układach w maszynach biznesowych ułatwiających zdalne zarządzanie, rozwijające możliwości Intel vPro, a nawet zdalne zarządzenia BIOS-em wielu urządzeń:
– Jako przykład może nam posłużyć firma z 1000 komputerów. Dajmy na to, że 500 to nasze stacjonarne OptiPlexy, 300 to notebooki Latitude, a reszta XPS. Załóżmy, że chcę w nich wszystkich zmienić np. hasło dostępu do BIOS-u lub wprowadzić inne ustawienia. Wystarczy, że przygotuję paczkę z oczekiwanymi ustawieniami i wyślę ją za pomocą konsoli Workspace ONE czy też SCCM. W każdym komputerze bizneso-wym mamy specjalny kontroler, który interpretuje zaszyte w paczce ustawienia i wprowadza je do BIOS. Takie rozwiązanie ma tylko Dell – przekonuje Antkiewicz.
Polski zespół Della przedstawił także interesujący podział odbiorców komputerów biznesowych na kategorie. Zdefinowane grupy pozwalają producentowi budować scenariusze użytkowania, co umożliwia lepsze dopasowanie do wymagań klientów. Zaciekawiła mnie nazwa jednego z profili: “Corridor Warrior”. Chociaż brzmi jak klasa postaci z korporacyjnego MMO, oznacza osobę przemieszczającą się dużo w miejscu pracy, kogoś kto ma swój pokój lub biurko, ale zwykle trudno go tam zastać.
Producent rozwija linię komputerów rugged, czyli wzmacniane maszyny dla osób np. pracujących w górnictwie, na platformach wiertniczych, w wojsku, policji albo…
– Mamy klienta w postaci firmy zajmującej się produkcją wędlin. Komputery pracują tam, gdzie odbywa się część produkcji. Później całe pomieszczenie jest myte Karcherem. W tym komputer – opowiada Sebastian Antkiewicz.
Dell dotąd nie kojarzył się z komputerami rugged. Widać, że producent zamierza zbudować silną pozycję w tym właśnie segmencie. Trzymając w rękach nowe, wzmacniane tablety z USA, miałem wrażenie, że koncern postawił na lekką formą, przy zachowaniu bardzo wytrzymałej konstrukcji typowej dla maszyn rugged. | CHIP