Chang Chi-yuan ma już na swoim koncie kilka dokonań. W 2016 roku został wyróżniony w edycji LINE Security Bug Bounty Program za pomoc w odnalezieniu wielu luk m.in. na samym Facebooku, który w podziękowaniu zaoferował mu 30 tys. dolarów tajwańskich. W ubiegłym roku młody mężczyzna włamał się do systemu przewoźnika autobusowego, dzięki czemu udało mu się kupić bilet za równowartość 10 polskich groszy i przejechać się na nim na trasie. Został wówczas skazany na 60 dni aresztu, które ostatecznie zamieniono na grzywnę.
– Nie chciałem być dobrym, ani jakimkolwiek inny hakerem. Po prostu się nudzę i chcę zrobić coś niezwykłego, dzięki czemu zarobię trochę pieniędzy. – tłumaczy Chang Chi-yuan w swoim ostatnim poście.
Jeżeli hakerowi uda się rzeczywiście dostać do profilu założyciela Facebooka, to nie będzie on pierwszą osobą o takim dokonaniu. W 2013 roku palestyński ekspert bezpieczeństwa, którego interwencje portal Zuckerberga skutecznie ignorował, włamał się także na konto właściciela Facebooka i opublikował w nim post nawołujący do likwidacji luki. | CHIP