Zasada działania Molar Mic’a jest jednak zupełnie inna od tej na jakiej działa np. laryngofon. Tutaj miniaturowe urządzenie zapina się na tylnych zębach i pełni rolę kompletnego interfejsu. To co mówimy zbiera wodoodporny mikrofon. W trudnych warunkach nie jest nawet konieczne podnoszenie głosu, bo usta i cała twarzoczaszka są doskonałą barierą izolującą mikrofon od otoczenia.
Rolę głośnika pełnią kości. Molar wprawia w drgania zęby oraz kości czaszki i tą drogą przekazuje dźwięk do ucha środkowego. W rezultacie użytkownik słyszy nadawane komunikaty „w środku głowy”, równocześnie może wyłapywać dźwięki płynące z otoczenia, korzystając z niezatkanych uszu.
Jako pierwsze służby z tego systemu mają skorzystać Siły Powietrzne USA. Molar Mic ma umożliwić żołnierzom tej formacji wyraźną komunikację w najtrudniejszych warunkach polowych. O tym, że rozwiązanie musi być przełomowe, świadczy wygranie przez Sonitus Technologies wielomilionowego kontraktu z amerykańskim Departamentem Obrony. | CHIP