Adware Doctor zapobiegać miał nie tylko wyświetlaniu reklam, ale też śledzeniu użytkownika. Robił natomiast coś dokładnie odwrotnego: wysyłał dane przeglądania do serwerów w Chinach. Po co? Tego nie wiemy. Sprawa wyszła na jaw dzięki Patrickowi Wardle’owi, właścicielowi portalu Objective-See. Zauważył on, że przy okazji działania blokującego reklamy, Adware Doctor zmienia część ustawień przeglądarki Safari. Wardle uznał to za podejrzane.
Całkiem słusznie zresztą, bo przy okazji sprawdzania wyszło na jaw, że dane zbierane są przez program także z przeglądarek Chrome i Firefox, nie tylko Safari. Nieco bulwersujący jest fakt iż program Adware Doctor był dostępny przez Mac App Store, szczycący się wysokimi standardami bezpieczeństwa. Jako iż aplikacja była płatna, to Apple pośrednio też na nim zarabiało, pobierając automatycznie 30 procent prowizji, co przy bardzo popularnej aplikacji oznacza dość duże pieniądze. Oczywiście trudno winić za to firmę z Cupertino, można natomiast nabrać nieco dystansu do opinii o bezpieczeństwie aplikacji z App Store.
Apple jednocześnie nie zareagowało zbyt szybko. Od chwili zgłoszenia komputerowemu gigantowi problemu przez Wardle’a, do usunięcia przez niego możliwości zakupu aplikacji przez Mac App Store, minął miesiąc. To jednak, jak się okazuje, także nie największy problem. Kłopotliwy program w 2015 roku, wówczas pod nazwą Adware Medic, został usunięty z Mac App Store. Wówczas powodem było naruszenie nazwy, którą posiadał wcześniej już inny program.
– Niestety App Store naprawdę nie jest bezpieczną przystanią, jak Apple chce byśmy myśleli – powiedział dla Wired Thomas Reed z Malwarebytes – Wyśledziliśmy i wykryliśmy całą grupę podejrzanych aplikacji na App Store. Część została szybko usunięta, w przypadku części potrzeba było aż 6 miesięcy by je usunąć. To nie są wirusy, ale śmieciowe aplikacje wykradające wasze dane, co jest już dość mocno złe.
Adware Doctor został już wyłączony w sklepie Mac App Store. Pozostaje jednak na liście najpopularniejszych płatnych aplikacji w sklepie Apple’a. | CHIP