Ambitne plany zakładały, że nowy proces zwiększy 2,7-krotnie gęstość upakowania tranzystorów (w stosunku do 14 nm) pod koniec 2015 roku. Upłynęło kilka lat i w kwietniu tego roku Intel ogłosił, że jego masowe wykorzystanie zostało po raz kolejny przesunięte. Tym razem miała to być druga połowa 2019 roku.
Inżynierom Intela udało się co prawda zrobić 10-nanometrowy procesor Canon Lake Core i3-8121U. Udało się również podwoić w stosunku do 14-nanometrowego procesu liczbę tranzystorów. Ale trudno powiedzieć o procesorze, który można na razie tylko znaleźć w laptopie Lenovo IdeaPad 330, że to masowa produkcja. Albo że dzięki nowej technologii mamy do czynienia z przełomem w wydajności.
Dlatego informacje, że Intel definitywnie kończy z 10 nm SemiAccurate nazwała „pierwszą dorosłą decyzją, jaką firma podjęła w ciągu kilku ostatnich lat”. Jeśli nawet powstanie kilka chipów w tym procesie to główne siły inżynierów skupią się na bardziej odległym w czasie, ale też bardziej obiecującym wymiarze 7 nm.
Media reports published today that Intel is ending work on the 10nm process are untrue. We are making good progress on 10nm. Yields are improving consistent with the timeline we shared during our last earnings report.
— Intel News (@intelnews) October 22, 2018
Tymczasem Intel zdementował pogłoskę. W wypuszczonym tweecie możemy przeczytać, że opublikowane przez media doniesienia są nieprawdziwe. Rozwój prac nad procesem 10 nm odbywa się zgodnie z podanym w kwietniu harmonogramem.
O tym jakie są dalsze plany dowiem się więcej we czwartek. Na ten dzień przewidziana jest konferencja przedstawiająca najnowszy raport finansowy firmy.
W naszym rankingu znajdziecie m.in. wynik testu najnowszego procesora Intel Core I9-9900K | CHIP