Mate 20 Pro wygląda efektownie, zwłaszcza jeśli go obrócimy. Wówczas widać jeden z głównych wyróżników modelu: aparaty. Ogólny design jest jednak typowy dla flagowców z tego roku – zakrzywione brzegi i notch nad ekranem. Skoro o ekranie mowa, nowy model Huawei ma wyświetlacz OLED o przekątnej 6,4”, rozdzielczości 1440 x 3120 i proporcjach 19,5:9.
Sercem smartfonu jest wspomniany już Kirin 980. To pierwszy SoC oparty na rdzeniach Cortex-A76. Są one wydajniejsze, a jednocześnie bardziej efektywne energetycznie od poprzedników. Kirin 980 został zbudowany z trzech bloków. Pierwszy składa się dwóch dużych rdzeni Cortex-A76. Drugi także zawiera dwa takie same rdzenie, natomiast trzeci blok korzysta z 4 energooszczędnych Cortex-A55. Za wyświetlanie grafiki odpowiada procesor graficzny Mali-G76. Dodatkowo SoC dysponuje modułem LTE, który umożliwia transfer danych z prędkością teoretyczną do 1,4 Gb/s.
Wyścig flagowców czołowych producentów dotyczy oczywiście głównie fotografii. Mate 20 Pro został wyposażony w potrójny aparat składający się z głównego sensora 40 MP i dwóch pomocniczych 20 i 8 MP. Dodatkowym atutem ma być obecność obiektywu szerokokątnego. Producent zaznacza, że został on stworzony we współpracy z firmą Leica. Według Huawei, aparat pozwala uzyskać na zdjęciach ostre obrazy obiektów umieszczonych w odległości zaledwie 2,5 cm od obiektywu. Z przodu koncern uzbroił Mate’a 20 Pro w aparat do selfie o rozdzielczości 24 MP. Co więcej, jest on wzbogacony o funkcję trójwymiarowego mierzenia głębi obrazu, to pozwala na skuteczne wykorzystywanie tzw. odblokowywania twarzą.
W nowym telefonie mamy też funkcje wspierane przez SI. Aplikacja aparatu rozpoznaje scenę i obiekty, automatycznie dobierając najlepsze możliwe ustawienia aparatu. Nawet niewprawny fotograf zrobi dzięki temu przyzwoitej jakości zdjęcia. W Mate 20 Pro dostępny jest tryb nazwany przez producenta “AI Cinema”. Pozwala on użytkownikom modyfikować odcień, nasycenie i jasność nagrań wideo, w tym umożliwia selektywną zmianę nasycenia kolorów. Wykorzystując sztuczną inteligencję, smartfon może w nagranym wideo wyodrębnić postaci i zmniejszyć nasycenie barw wokół nich, aby wyróżnić te uchwycone w kadrze.
Huawei Mate 20 Pro dostał także pojemną baterię – 4000 mAh. Obsługuje przy tym ładowanie indukcyjne Qi. W 30 minut powinniśmy zyskać około 30 procent stanu baterii.
Mate 20 Pro będzie w Polsce w dostępny w trzech kolorach: czarnym, niebieskim oraz twilight (lub z marketingowego na polski: granatowy z gradientem). Przedsprzedaż rusza 16 października o 16:00 i potrwa do 4 listopada lub do wyczerpania zapasów. Cena Mate 20 Pro na naszym rynku to 4300 złotych. Przy zakupie Mate 20 Pro klienci otrzymają bezprzewodową ładowarkę 15 W i kartę pamięci NM 128 GB. NM? Jedną z charakterystycznych cech premierowego telefonu jest obsługa takich właśnie kart. NM card przypominają wielkością karty Nano SIM i są własnym, nowym standardem wprowadzonym przez Huawei. Nie jest to standard wolny tzn. inni producenci nie mogą z niego skorzystać. Trudno powiedzieć jak wypadnie ten eksperyment…