Programiści Adobe kierowali się podobną filozofią projektując program Premiere Rush. To uproszczony Premiere do tworzenia filmów przeznaczonych do publikacji w takich serwisach jak YouTube. Co ważne, można z niego korzystać zarówno na PC, Mac jak i na telefonach komórkowych. Obecnie istnieje tylko wersja na iOS-a, ale program pojawi się w przyszłości także na Androida. Za pomocą aplikacji szybko wyedytujemy film, a także umieścimy go na kanałach społecznościowych. Premiere Rush kosztuje 12,29 euro (około 52 złote) miesięcznie.
Innym programem, który pojawi się w 2019 roku, jest szkicownik o nazwie Project Gemini. To aplikacja mobilna przeznaczona dla iPadów. Za jej pomocą w prosty sposób stworzymy rysunki, zarówno te rastrowe, jak i wektorowe, a także połączymy obie techniki. Jest to możliwe oczywiście dzięki wykorzystaniu warstw. Przygotowane w ten sposób pliki zsynchronizujemy z Photoshopem zainstalowanym na komputerze. Prześlemy też ulubione pędzle Photoshopa do aplikacji Project Gemini.
Ostatnią nowością pokazaną podczas Adobe MAX jest Project Aero. To program do edycji plików USDZ, czyli formatu plików do rozszerzonej rzeczywistości. Program obecnie znajduje się w fazie zamkniętej bety. Dzięki temu narzędziu zamienimy płaskie, dwuwymiarowe grafiki w trójwymiarowe obiekty, które umieścimy w wirtualnym świecie. Następnie za pomocą aplikacji w smartfonie albo w goglach do wirtualnej rzeczywistości, zobaczymy tak stworzone obiekty umiejscowione pomiędzy prawdziwymi przedmiotami uchwyconymi za pomocą kamery urządzenia mobilnego.
Adobe wyraźnie kieruje swoje nowe produkty do twórców internetowych treści. Z jednej strony firma tworzy narzędzia do codziennego użytku takie jak Premiere Rush, czy Project Gemini i mobilny Photoshop. Z drugiej Adobe chce przybliżyć najnowsze technologie związane z rozszerzoną rzeczywistością, wypromowaną jakiś czas temu przez “Pokemon Go”. Tworzenie tego typu animacji wydaje się skomplikowane i do tej pory wymagało podstawowych umiejętności programowania. Projekt Aero ma upowszechnić technologię AR u zwykłych użytkowników, którzy będą mogli skupić się na projektowaniu wirtualnych animacji, a całą resztą zajmie się oprogramowanie. | CHIP