Apple i współpracujące z nim firmy, wstrzymały wypłacanie opłat na rzecz Qualcommu już w kwietniu zeszłego roku. Co ciekawe, decyzja ta zapadła po tym, jak Federalna Komisja Handlu oskarżyła Qualcommu o praktyki monopolistyczne. W skrócie, chodziło o to, że Apple w latach 2011-2016 nie mógł używać m.in. w konstrukcji iPhone’ów „kluczowego urządzenia półprzewodnikowego”, ze źródła innego niż Qualcomm.
Ale to nie koniec sporów pomiędzy tymi firmami, które między sobą toczą równolegle kilka spraw. Qualcomm oskarża Apple’a o naruszenie jego patentów i ujawnienie poufnych informacji tehcnicznych Intelowi, którego układy pojawiły się w iPhone’ie 7.
Kto ma rację zadecydują kalifornijscy sędziowie. Warto jednak przypomnieć, że Qualcomm został już wcześniej ukarany za praktyki antymonopolistyczne. W Chinach, w 2015 roku musiał zapłacić 975 mln dolarów kary. W 2016 roku karę w wysokości 900 mln dolarów nałożył na amerykańskiego producenta urząd antymonopolowy Korei Południowej. W tym roku, na Tajwanie, zapłacił 93 mln dolarów (z żądanych 774 mln), ale jego zła passa trwa. Od stycznia toczy się bowiem jeszcze inna sprawa. Tym razem również dotyczy złych praktyk wobec Apple’a, ale rozgrywa się przed Komisją Europejską i opiewa na 997 mln euro. | CHIP