Maszyna składa się z dwóch ramion – jedno odcina ciasto i układa je na formach, a drugie zajmuje się nakładaniem farszu – następnie obydwa zalepiają pierogi. Całość jest świetnie zsynchronizowana, ale największą zaletą konstrukcji jest fakt, że może pracować bez przerwy przez 24 godziny na dobę. To zaś oznacza, że najprawdopodobniej jej wydajność będzie bliska ludzkiemu pracownikowi. Niestety robot sam nie ulepi ciasta, ani nie przygotuje farszu – do tego wciąż potrzebne są dłonie kucharza.
Lawson pracuje nad wieloma podobnymi rozwiązaniami, które być może trafią ostatecznie do sieci samoobsługowych sklepów. Ich otwarcie planowane jest na 2025 rok. Oczywiście takie roboty mogą przydać się nie tylko w sklepach spożywczych, ale też w restauracjach. W Kalifornii od 2017 roku działa Flippy – maszyna, która przygotowuje hamburgery, a w Australii pracuje robot-barista. | CHIP