HMD Odyssey+ dziedziczy wprawdzie po poprzedniku rozdzielczość ekranów AMOLED (1440 x 1600), jednakże należy zaznaczyć, że nie są to identyczne panele. Chociaż ta sama pozostała technologia wykonania i rozdzielczość, w każdym z 3,5-calowych ekranów zastosowano rozwiązanie nazwane Anti-SDE, która niweluje efekt screen-door. Używana jest tu jest siatka rozpraszająca światło, pochodzące z każdego piksela. która powiela obraz do obszarów wokół nich. Dzięki temu, na ekranie widzianym nawet z bardzo bliska nie da się dostrzec siatki rozdzielającej piksele.
Zdaniem producenta, zastosowanie Anti-SDE sprawia, że wrażenie użytkowania jest bliższe dwukrotnie wyższej niż rzeczywista rozdzielczość. Pole widzenia urządzenia nie zmieniło się względem poprzednika i wynosi 110 stopni. Częstotliwość odświeżania różni się w zależności od źródła obrazu i może wynosić 90 Hz lub 60 Hz. Dodatkowo południowokoreańska firma pomyślała o lepszym dostosowaniu urządzenia dla odbiorców spoza Azji Wschodniej. Zwiększono (poszerzono) nakładkę na nos, wcześniej zbyt wąską dla wielu użytkowników.
Gogle Samsung HMD Odyssey+ zostały wyposażone dwie kamery MR, akcelerometr, żyroskop, sensor IPD i czujnik zbliżeniowy. Producent nie zapomniał też o zestawie dwóch mikrofonów. A słuchawki wbudowane w urządzenie zostały wykonane przez AKG, więc jakość dźwięku powinna być wysoka. Produkt podłączany jest do komputera za pomocą HDMI i USB 3.0. Urządzenie wyceniono na 500 dolarów, czyli dokładnie tyle, ile kosztuje poprzednik. W komplecie są także dwa kontrolery. Na tę chwilę jednak nic nie wiadomo o ewentualnym pojawieniu się urządzenia w Polsce. Na poprzednika trzeba było czekać kilka miesięcy od premiery. Prawdopodobnie tak będzie też tym razem. Starsza wersja była u nas sprzedawana za ok. 2000 zł.
Jeśli macie ochotę na rozrywkę w wirtualnej rzeczywistości, to możecie sprawdzić prostsze i tańsze okulary VR firmy Samsung, które można znaleźć w ciekawych promocjach. | CHIP