Slider przesuwa się po magnetycznych prowadnicach i kryje dwie przednie kamery: 24 i 2 MP. Pierwszy sensor to układ Sony IMX576, który pozwala robić zdjęcia nawet w trudnych warunkach oświetleniowych. Kiedy brakuje światła, aparat traktuje 4 piksele matrycy jako 1 superpiksel o wielkości 1,8 µm finalnego 6-megapikselowego zdjęcia. Drugi aparat (2 MP) zintegrowany jest z sensorem głębi, co zaczyna być już standardem w zdjęciach portretowych i przydaje się do uzyskiwania efektu rozmycia (bokeh).
Z tyłu obudowy znalazły się również dwa, ale 12-megapikselowe obiektywy. Główny aparat ma matrycę Sony IMX363 (piksel o wielkość 1,4 µm) i obiektyw szerokokątny o świetle f/1.8. Drugi aparat to teleobiektyw o świetle f/2.4. Xiaomi twierdzi, że nowy tryb zdjęć nocnych w Mi Mix 3 przewyższa to, czym dysponuje pokazany niedawno Huawei P20 Pro.
Pod obudową telefonu znajdziemy Snapdragona 845, który będzie współpracował nawet z 10 GB RAM-u (taki rozmiar pamięci operacyjnej został już zapowiedziany w odniesieniu do Xiaomi Black Shark Helo). Jako magazyn danych ma wystarczyć 128, 256, albo 512 GB wbudowanej pamięci masowej. Mi Mix 3 nie ma slotu na kartę microSD ani złącza słuchawkowego. Smartfon obsługuje szybką ładowarkę USB-C oraz 10 W, wydajne ładowanie bezprzewodowe (Quick Charge 3.0). Akumulator ma pojemność 3200 mAh. W Chinach smartfon pojawi się w wersji z nowoczesnym łączem internetowym 5G. Według informacji GSMArena, później ten sam wariant smartfonu trafi też na rynek europejski.
Ceny zaczynają się od 420 euro (1800 złotych) za model 6 GB RAM-u / 128 GB pamięci, a kończą na 630 euro (2700 złotych) za wersję o wdzięcznej nazwie Forbidden City dysponującą 10 GB RAM-u / 512 GB pamięci. W Polsce telefon pojawi się najprawdopodobniej w przyszłym roku i będzie droższy. Do końca października Xiaomi zamierza dostarczyć na rynek 100 milionów tych urządzeń. I CHIP