Na ten moment ciężarówki pracują pod okiem kierowcy, który w kryzysowej sytuacji wciąż może przejąć nad nimi kontrolę. W pełni autonomiczne kursy będą odbywać się pod koniec przyszłego roku. Dla Volvo to ważne osiągnięcie. Po raz pierwszy bowiem rozwijana przez nich od lat technologia znalazła zastosowanie komercyjne. Dane zgromadzone w trakcie kolejnych miesięcy pomogą ulepszyć cały system, by w bliskiej przyszłości pojazdy mogły wyjeżdżać w bardziej odległe trasy w otwartym terenie.
Warto także zauważyć, że Volvo w ciekawy sposób podchodzi do biznesu autonomicznego. Nie sprzedali kopalni ciężarówek, ponieważ te byłyby prawdopodobnie zbyt wysokie w stosunku do realnych korzyści. Szwedzi zaproponowali usługę transportową, która nie wymaga od przedsiębiorców dużych inwestycji ani dodatkowych wydatków związanych z utrzymaniem pojazdów.
Volvo nie jest jedyną firmą, która rozwija podobną technologię. Nad autonomicznymi ciężarówkami pracuje też m.in. Tesla i Daimler. W sierpniu z kolei z tego działu branży motoryzacyjnej zrezygnował Uber. | CHIP