Wyjęta z internetowej encyklopedii definicja pojęcia nostalgii (choć do niedawna nostalgia oznaczała raczej tęsknotę za ojczyzną) idealnie wyraża, co czułem, gdy rozpakowywałem, uruchamiałem i używałem malutkiej konsoli PlayStation Classic.
Pierwsze zdanie opisu z Wikipedii nie jest przypadkowe, ponieważ trzeba być chorym psychicznie, aby po raz kolejny kupić konsolę, która kurzy się gdzieś w najgłębszej szufladzie i grać w gry, które już dawno ukończyło się kilkakrotnie i które zapadły w pamięci jako ideał graficzny i esencja rozrywki. To oczywiście żart, ale jest w nim sporo prawdy. Podobnie, kiedy działając pod wpływem nostalgii, kupujemy, kolekcjonujemy i wspominamy rzeczy, które sprawiały nam dawniej radość. Poprawia to nasz nastrój i sprawia, że czujemy się lepiej, prawda?
Wspomnienia z plastikowego pudełka
Każdy dla kogo pierwsza konsola PlayStation była przedmiotem kultowym, w jej nowej, miniaturowej wersji zakocha się od razu. PS Classic wygląda identycznie jak dwadzieścia lat temu, tylko jest dużo, dużo mniejsza. Charakterystyczna bryła, idealny szary kolor tworzywa, okrągłe przyciski… Wszystko jest na swoim miejscu.
Zadbano nawet o takie szczegóły jak gniazda na karty pamięci oraz charakterystyczną okrągła klapkę, gdzie umieszczało się płyty z grami. Oczywiście teraz nie spełniają swojej roli, a jedynie służą doznaniom estetycznym. Konsolka mieści się na dłoni i prawie nic nie waży. Już samo jej trzymanie i oglądanie ze wszystkich stron sprawi, że każdy fan PlayStation bezwiednie zacznie się uśmiechać.
Szybko, łatwo i przyjemnie
Jednym z głównych założeń tworzenia na nowo tego typu sprzętu jest łatwa obsługa i bezproblemowy, natychmiastowy dostęp do biblioteki gier. Nawet jeśli mamy jeszcze starą konsolę, rzadko kto trzyma w domu wielkie kineskopowe pudło telewizora CRT, a próba podłączenia starych kabli do obecnych ekranów wiąże się z plątaniną kompatybilnych przejściówek. Podłączenie PS Classic to żaden problem.
Konsola ma wyjście HDMI, a do zasilania służy kabel USB mini. Można więc czerpać energię z dowolnego urządzenia, które takie wyjście ma (podłączyłem nawet do telefonu – zadziałało). Dołączone do zestawu kontrolery to pierwsze wersje padów, jeszcze bez analogów. Są zaskakująco dobrze wykonane i bardzo wygodnie leżą w dłoniach, sprawiają wrażenie jakby były zrobione z jednego kawałka tworzywa. Niestety trzeba przyzwyczaić się do obsługi bez używania gałek.
Wygoda posiadania tej małej konsoli wiąże się również z łatwym i szybkim dostępem do biblioteki gier zapisanych w jej pamięci. Nawet jeśli na domowym komputerze bawimy się w emulowanie gier z PSX, nie jest to tak wygodne i bezproblemowe jak w przepadku PS Classic. Menu wita nas znanym z oryginału motywem muzycznym i logo, a interfejs jest prosty i mimo charakterystycznej pikselozy – czytelny. Oprócz obracanego koła listy dostępnych gier na ekranie zobaczymy również okienka ustawień, ikonę przewodnika i wirtualnych kart pamięci.
Ciekawostką jest przycisk szybkiego zapisu, który tworzy się automatycznie po wyjściu z dowolnej gry do menu głównego. Zapis ten dla każdej gry jest osobny i dla danego tytułu możemy mieć tylko jeden taki zapis. Oczywiście w każdej grze możemy zapisać aktualny stan w sposób znany z klasycznej konsoli na wirtualnych kartach pamięci. Miejsca na nich z pewnością nam nie zabraknie. Przycisk „open”, który dawniej otwierał klapkę czytnika płyt, obecnie służy do zmiany wirtualnych płyt w produkcjach, które oryginalnie miały więcej niż jedną.
Na drugiej podstronie doradzam, w co warto zagrać na PS Classic.
W co się bawić?
W pamięci konsoli umieszczono dwadzieścia gier. Dla jednych będzie to liczba wystarczająca, dla innych zdecydowanie za mała. Najważniejsza jest obecność prawdziwych, kultowych klasyków. Pierwsza część “Metal Gear Solid” – doskonale udźwiękowiona i filmowa, była prekursorem wszystkich obecnych taktycznych skradanek. “Final Fantasy VII” – pozycja, która rozsławiła japońskie gry RPG na cały świat. “Resident Evil” – horror, który zdefiniował wszystkie następne gry grozy i stał się inspiracją dla popkultury zombie. Znajdziemy tu również wiele mniej znanych, ale ważnych dla marki PlayStation tytułów, jak “Revelations: Persona”, “Intelligent Qube” albo “Wild Arms”.
Wszystkie gry uruchomione na retrokonsoli wyglądają dokładnie tak jak dawniej. Nawet w rozdzielczości 720p nie widać żadnych zmian w obiektach, sposobie ich renderowania ani w teksturach. Wszystkie wyświetlane są w oryginalnym formacie ekranu 4:3. Wyżej wymienione tytuły, te najbardziej znane i kultowe, nie straciły swojej atrakcyjności, ale z pozostałymi miałem już pewne problemy. Dawniej, dziecięca wyobraźnia nadinterpretowała niedostatki graficzne, bez problemu dopowiadając wiele elementów. Teraz, jadąc na przykład w “Ridge Racer”, próbuję odgadnąć, czy ten dziwny, szary kamień trzydzieści metrów przede mną, to na pewno samochód rywala? Poddałem się również, próbując ustrzelić chociaż jednego terrorystę w “Rainbow Six”. Prowadzenie postaci w grze pierwszoosobowej bez gałek analogowych mija się z jakąkolwiek przyjemnością. Bardzo dobrze zestarzały się natomiast gry z ręcznie rysowaną grafiką. Taki “Rayman” lub “Super Puzzle Fighter II Turbo” wygląda kolorowo i czytelnie.
Czy to ma sens?
PS Classic nie podłączymy do internetu. Nie ma więc szansy na dokupienie lub zainstalowanie kolejnych gier (oczywiście do czasu gdy zabezpieczenia sprzętu zostaną złamane). To ograniczenie będzie największą wadą dla osób, dla których lista gier jest za mała, lub którym część z umieszczonych pozycji nie odpowiada.
Rodzą się zatem pytania, czy podstawowe założenia tego projektu nie były błędne? Czy umieszczenie w konstrukcji modułu Wi-Fi znacznie podrożyłoby produkcję? Czy nie można było dać dostępu do wybranej części sklepu PSN, która i tak już ma znaczną bibliotekę klasyków z pierwszej PlayStation? Jaki jest sens grać w gry, które już od dawna wyglądają lepiej na emulatorach lub są remasterowane najnowszymi technologiami i wyglądają pięknie? Np. “Crash Bandicoot”, “Spyro”, a nawet “Final Fantasy VIII” w wersji na PS4.
Dla kogo zatem jest ten produkt? Na pewno nie dla nastoletnich graczy, którzy z obrzydzeniem i niedowierzaniem wpatrywać się będą w ekran, dużo piękniejsze produkcje mając w swoich smartfonach. Na pewno nie dla młodych ojców, którzy chcieliby pokazać dzieciom, na jakich grach się wychowali. Tu sterowanie okaże się zbyt toporne.
Podpowiedzią jest nostalgia. Ta konsolka to wymarzony element pod telewizorem każdego geeka żyjącego historią gier wideo, wariata i kolekcjonera gier oraz sprzętu wszelakiej maści, pasjonata, na którego kanciaste obiekty i pikselowe tekstury działają kojąco. PlayStation Classic to małe magiczne pudełko z naszymi elektronicznymi wspomnieniami wewnątrz. To wehikuł czasu dla każdego użytkownika i fana szarej konsoli. To śliczny, dopracowany w szczegółach gadżet, o którym, biorąc go do ręki, pomyślisz: nie mam pojęcia, po co mi to, ale muszę to mieć. | CHIP
Pełna lista gier zapisanych w pamięci konsoli
- “Battle Arena Toshinden”.
- “Cool Boarders 2”.
- “Destruction Derby”.
- “Final Fantasy VII”.
- “Grand Theft Auto”.
- “Intelligent Qube”.
- “Jumping Flash!”
- “Metal Gear Solid”.
- “Mr. Driller”.
- “Oddworld: Abe’s Oddysee”.
- “Rayman”.
- “Resident Evil Director’s Cut”.
- “Revelations: Persona”.
- “Ridge Racer Type 4”.
- “Super Puzzle Fighter II Turbo”.
- “Syphon Filter”.
- “Tekken 3”.
- “Tom Clancy’s Rainbow Six”.
- “Twisted Metal”.
- “Wild Arms”.
Sony PS Classic – dane techniczne
wyjście wideo | 720p, 480p |
wyjście audio | Linear PCM |
wejście/wyjście | gniazdo wyjściowe HDMI, port USB (Micro-B), port kontrolera x 2 |
zasilanie | DC 5 V / 1,0 A |
maks. moc nominalna | 5 W |
wymiary zewnętrzne | 149 x 33 x 105 mm (szerokość x wysokość x głębokość), bez kontrolerów |
waga | konsola – ok. 170 g, kontroler – ok. 140 g |
temperatura pracy | od 5°C do 35℃ |
w zestawie | kontroler x 2, przewód HDMI x 1, przewód USB x 1, materiały drukowane |