Tymczasem wszyscy wiemy, jak to wygląda na Androidzie. Choć rok temu Google w ramach projektu Treble stworzyło funkcję dla Androida 8 umożliwiającą szybką dystrybucję aktualizacji, to tylko jedno na pięć urządzeń może z niej skorzystać, ponieważ reszta nie doczekała się jeszcze upgrade’u do tej wersji OS-a. Według raportu The Verge, od tego lata Google zobowiązało się prawnie do dostarczania aktualizacji zabezpieczeń smartfonów przez okres co najmniej dwóch lat. Warunki umowy zakładają, że w pierwszym roku powinny zostać dostarczone co najmniej cztery aktualizacje, a na koniec każdego miesiąca urządzenia muszą posiadać ochronę przed wszelkimi zagrożeniami wykrytymi ponad 90 dni wcześniej. Zapis ten podlega jednak pewnym ograniczeniom. Dotyczy wyłącznie smartphone’ów aktywowanych przez co najmniej 100000 użytkowników. Ponadto umowa zachowuje moc wyłącznie dla urządzeń wprowadzonych na rynek po 31 stycznia 2018 roku.
Według Grega Kroah-Hartmana z Linux Foundation, tak duży poziom zagrożeń jest związany z tym, że wszystkie zmiany w oprogramowaniu open source są publicznie dostępne i każdy atakujący może łatwo sprawdzić czego dotyczą łatki zabezpieczające opracowane przez developerów. Dlatego każdy użytkownik powinien zadbać we własnym zakresie o bezpieczeństwo smartfonu, instalując na nim oprogramowanie antywirusowe pokroju G Data Internet Security, które po raz szósty z rzędu wykryło 100-procent złośliwych aplikacji w teście przeprowadzonym przez Instytut AV-Test. | CHIP