Adham zaznaczył przy tym, że Blizzard uruchomił największą w historii liczbę projektów, nad którymi pracuje. Nie sprecyzował jednak o jakie marki chodzi. Możemy się jednak domyślać, ponieważ producent rozwija zaledwie kilka tytułów. Na urządzeniach mobilnych w tej chwili obecna jest karcianka “Hearthstone”, co w dużej mierze pomogło temu tytułowi osiągnąć niedawno rekordową liczbę użytkowników. W “Hearthstone” gra ponad 100 milionów osób. Trudno się zatem dziwić, że Blizzard przekonał się do rynku mobilnego i upatruje w nim możliwość rozwoju.
Możemy spekulować, czy wśród tytułów, które Blizzard chce przenieść na smartfony, znajdzie się “World of Warcraft”. Nie zdziwię się, jeśli pojawi się także mobilna wersja “Heroes of the Storm” i “Overwatcha”. Dużo trudniej sobie wyobrazić za to wersję “StarCrafta” przeznaczoną na komórki. Jednak i w tym przypadku nigdy nie można mówić nigdy. Popularny RTS w 2000 roku pojawił się na konsolę N64, choć ta wersja nie odniosła oszałamiającego sukcesu komercyjnego.
“Diablo” jest obecnie najmniej zmonetyzowaną marką Blizzarda. W trzeciej odsłonie serii firma próbowała wprowadzić dom aukcyjny, w którym gracze mogli sprzedawać zdobyte w grze przedmioty, jednak okazało się to niepowodzeniem. Stworzenie mobilnej gry osadzonej w świecie Sanctuarium wydaje się logicznym posunięciem. Mechanika “Diablo” sprzyja grze na urządzeniach przenośnych i pojawiło się już wiele hack’n’slashy, które nawiązują klimatem do produkcji Blizzarda. Warto wspomnieć chociażby “Iesabel” gdyńskiego studia Madman Theory Games czy mobilną odsłonę “Titan Quest”. |CHIP