Valve o sprawie wiedziało od 7 sierpnia. Jednak dopiero teraz firma pozwoliła ujawnić szczegóły. Niewykluczone, że luka była znana także nieuczciwym osobom. W sieci w różnych serwisach aukcyjnych (m.in. rosyjskich) kwitnie handel nielegalnymi kluczami aktywacyjnymi. Przestępcy wykorzystują podobne do odkrytej przez Moskowsky’ego luki w zabezpieczeniach, a także kradzione dane z kart kredytowych.
Co ciekawe, ten sam ukraiński haker w czerwcu otrzymał od Steama 25 tysięcy dolarów za odkrycie innej podatności. Chodziło o możliwość “wstrzykiwania” kodu SQL, co prowadziło do destabilizacji pracy serwisu. Artem Moskowsky zawodowo zajmuje się znajdowaniem luk w oprogramowaniu i testowaniem zabezpieczeń informatycznych w firmach. Jest przykładem tego, że, dzięki dojrzałej polityce części firm technologicznych, hakerzy mogą legalnie zarabiać, wyszukując błędy programistów. | CHIP