GPD MicroPC to laptop z procesorem Intel Gemini Lake, dokładniej: 4-rdzeniowym Intel Celeron N4100. To zdecydowanie niezbyt wydajny CPU, ale do zadań stawianych przed GPD MicroPC wystarczy. Poza tym w środku zmieściło się 4 GB pamięci RAM DDR4 oraz 128-gigabitowy nośnik SSD korzystający ze gniazda M.2 (acz sam nośnik ograniczony jest długością standardu 2242). Komputer pracuje z baterią o pojemności 6200 mAh. Zestaw portów prezentuje się imponująco: 3 x USB 3.1 Gen 1 typu A, 1 x USB 3.1 Gen 1 typu C (pełniącym także rolę gniazda zasilania), 1 x HDMI, 1 x RJ-45 oraz 1 x RS-232. Laptop posiada też czytnik kart microSD.
W budżetowych konstrukcjach, a taką jest GPD MicroPC klawiatura z podświetleniem to rzadkość. W tym przypadku można zrozumieć, dlaczego producentowi zależało na jej obecności. Docelowy użytkownik tego sprzętu zapewne nie raz znajdzie się miejscu z kiepskim oświetleniem. Touchpad powędrował natomiast w prawy górny róg. I ma to wbrew pozorom sens. Trzymając ten komputer jedną ręką, łatwiej operwować na taki umieszczonym touchpadzie. O ile jest się osobą praworęczną.
Producent twierdzi, że obudowa jest wzmacniana i chroni komputer przed uderzeniami. Przed przypadkowym upadkiem chroni przymocowana do obudowy opaska zakładana na nadgarstek. Tak podpięty komputer musi budzić skojarzenia wśród graczy z Pip-Boy’em z “Fallouta”:
Przewidywana cena GPD MicroPC to 299 dolarów (1135 złotych). 15 lutego producent rozpocznie kampanię crowdfundingową na rzecz MicroPC. | CHIP