Federalna Komisja Łączności Stanów Zjednoczonych przyznała w zeszłym miesiącu SpaceX licencję na umieszczenie prawie 12 tysięcy satelitów komunikacyjnych na niskiej orbicie. Pierwsza partia (4,4 tysiąca satelitów) zostanie umieszczona w odległości 1100 do 1300 km od powierzchni Ziemi. To znacznie poniżej orbity geostacjonarnej (ta znajduje się prawie 36 tysięcy km nad równikiem). Kolejne 7,5 tysiąca satelitów znajdzie się jeszcze niżej, bo około 340 km od Ziemi.
SpaceX pracuje nad przedsięwzięciem od 2015 roku. Początkowo już w tym roku na orbicie miało się znaleźć 400 satelitów telekomunikacyjnych. Zamiast tego, na niskiej orbicie umieszczono dwa testowe satelity, które wykonały połączenie ze stacjami naziemnymi. Miały one jednak problem z obniżeniem swojej orbity na tyle, aby planowo spłonąć w atmosferze. A to przy tak dużej liczbie urządzeń bardzo istotne ze względu na niebezpieczeństwo, jakie dla przyszłych lotów w kosmos stanowią kosmiczne śmieci. W rozwiązaniu tego problemu może pomóc pomysł naukowców z Politechniki Warszawskiej, których satelita PW-SAT2 na początku grudnia został umieszczony przez SpaceX na orbicie okołoziemskiej. | CHIP
⇒ Gdybyście jednak już teraz potrzebowali lepszego internetu w domu, sprawdźcie po prostu nasz ranking ruterów.