– Kiedy zaczynałem, sądziłem, że będzie to proste zadanie. Zakładałem, że rozrysuję wszystko na diagramie. Po kilku miesiącach całość raptownie się rozrosła – tłumaczy Charlie Booker, twórca filmu. – To było jak próba zrobienia kostki Rubika w twojej głowie.
Ponieważ konstrukcja historii nawiązuje do efektu motyla i wracania wciąż do wcześniejszych scen ale o innym początku lub zakończeniu, które z kolei wpływają na rozwój osobowości bohaterów, gra aktorska także była wyzwaniem. – Czasem wypowiadałem kwestię, która według mnie była wersją trzecią, a aktor obok patrzył na mnie, jakby mówił: To jest wersja czwarta, stary! – komentuje Will Poulter, wcielający się w rolę zdolnego programisty Collina.
Biorąc pod uwagę mnogość wątków w sieci na temat ilości zakończeń filmu, odnalezionych easter eggów (jeden z nich jest naprawdę rozbudowany) i diagramów ścieżek decyzyjnych opracowanych przez widzów można uznać, że eksperymentalna formuła spodobała się fanom serii, choć pojawiły się też opinie, że całość była zbyt zagmatwana. W jednym z wywiadów reżyser przyznał, że “Bandersnatch” był pierwszym i ostatnim interaktywnym epizodem w serii “Black Mirror”.
Odcinek opowiada o młodym programiście, który w latach ’80 rozpoczyna pracę nad nową, przełomową grą wideo opartą o mroczną powieść fantasy. Któregoś dnia bohater zaczyna kwestionować rzeczywistość, co prowadzi do dramatycznych wydarzeń. Widz powinien przeznaczyć sobie od 90 minut do 2,5 godziny czasu na obejrzenie “Bandersnatcha”. Netflix twierdzi, że oficjalnie jest pięć głównych zakończeń, ale do każdego z nich przypisanych jest kilka pomniejszych wariantów. | CHIP