– Po dostarczeniu urządzeń operatorom nie mamy dostępu do zbudowanej z nich sieci, poza koniecznością dokonywania napraw i konserwacji, a komunikacja w sieciach jest szyfrowana na całej długości transmisji – dodał Meijer. Huawei poinformował, że podczas mającego miejsce kilka dni temu oficjalnego spotkania z Karolem Okońskim złożył na ręce przedstawicieli polskiego rządu propozycję budowy w naszym kraju centrum ewaluacyjnego, w którym urządzenia i oprogramowanie Huawei byłyby testowane przez potencjalnych odbiorców instytucjonalnych, także pod kątem bezpieczeństwa. Strona rządowa póki co nie odpowiedziała na propozycję.
– Wbrew obiegowej opinii, chińskie prawo nie wymaga od działających w tym kraju firm instalowania backdoorów czy zapewnienia innego sposobu na dostęp do danych przechowywanych w urządzeniach danego producenta – powiedział Jakub Lewandowski, doradca prawny i specjalista od prywatności Huawei Central and Estern Europe & Nordic Region. – W odróżnieniu od prawa niektórych państw zachodnich – dodał.
Huawei jest obecny w Polsce od 15 lat i do tej pory zainwestował w naszym kraju ponad 5 miliardów złotych. Aktualnie największym projektem, nad jakim pracuje firma jest wdrożenie sieci 5G. Z wewnętrznych analiz przedsiębiorstwa wynika, że opracowana przez Huawei technologia wyprzedza konkurencję o około 12-18 miesięcy. Gdyby polski rząd wykluczył firmę z rynku, bylibyśmy nie tylko w tyle z rozwojem infrastruktury sieci 5G za 18 europejskimi państwami, z którymi firma ma już podpisane kontrakty, ale też ucierpiałby na tym polski budżet – koszt wprowadzenia takiej technologii wzrósłby o 8,5 miliarda euro. Wyższe mogłyby być także rachunki osób korzystających z 5G o minimum 100%. | CHIP