Najczęściej stosowanymi obecnie procedurami chirurgicznymi w leczeniu ciężkiej otyłości są zabiegi bariatryczne, takie jak bypass lub opasanie żołądka. Zabiegi te są na ogół dość skuteczne, ale są również niebezpiecznie inwazyjne i mają wiele trudnych skutków ubocznych. Stąd zainteresowanie takimi pomysłami, jak stymulacja nerwu błędnego. Liczne eksperymenty dowiodły, że sztuczne stymulowanie nerwu błędnego może zmniejszyć uczucie głodu.
Już w 2015 roku FDA zatwierdziła pierwsze urządzenie do kontroli otyłości. Urządzenie, zwane “Maestro” jest skuteczne, ale jest również niezwykle nieporęczne, trudne w obsłudze i wymaga częstego podłączania do zewnętrznych baterii, aby można było je ładować.
Pomysł naukowców z Uniwersytetu Wisconsin-Madison, Guanga Yao i Xudonga Wanga, imponuje przede wszystkim dlatego, że implant jest niewielki i nie wymaga baterii. Stymulacja nerwu jest wywoływana ruchami żołądka, a samo urządzenie jest zasilane przez falowanie ścian żołądka. Oznacza to nie tylko, że nie potrzebuje zasilania, ale także, że aktywuje się w chwili, gdy osoba je posiadająca zaczyna jeść. To ważne, bo nie chodzi o całkowite wyeliminowanie uczucia głodu, tylko szybsze zapewnienie poczucia sytości.
Urządzenie nie zostało jeszcze przetestowane na ludziach, ale pierwsze testy na zwierzętach są niezwykle obiecujące. W przypadku szczurów stymulacja za pomocą implantu spowodowała zmniejszenie masy ciała o 35 procent w ciągu pierwszych 18 dni. Przez kolejnych 75 dni zwierzęta utrzymywały tę samą wagę, ale po usunięciu implantu ponownie zaczęły się objadać i przytyły. To pokazuje, jak ważne jest poza samym schudnięciem utrzymanie dobrych nawyków żywieniowych.
W kolejnym kroku naukowcy myślą o zastosowaniu rodzaju przełącznika, który pozwalałby pacjentowi samodzielnie włączać i wyłączać implant. Idealne rozwiązanie dla kogoś, kto zechciałby pofolgować sobie w święta..
A na koniec film nie najnowszy, ale jakże prawdziwy. Też się tak czujecie po świętach?