Bell skonstruował też fotofon – pierwsze prototypowe urządzenie, które umożliwiało przesyłanie dźwięku w bardzo podobny sposób. Niestety, ówczesne ograniczenia techniczne sprawiły, że wynalazek Bella nie znalazł szerszego zastosowania i przez lata był traktowany raczej jako ciekawostka. Naukowcy z MIT rozwinęli pomysł szkockiego wynalazcy. W przypadku ich wersji fotofonu, odbiorca wiadomości nie musi używać słuchawki, a dźwięk rozchodzi się w powietrzu i wykorzystuje przewodnictwo kostne. Co ciekawe, podobnie jak Bell zastosowali lustra, które pozwalają zwiększyć głośność dźwięku. Tradycyjne metody fotoakustyczne co prawda bardziej wiernie oddają dźwięk, ale ten z kolei jest bardziej cichy.
Są również pewne minusy tej metody. Obecnie technologia jest bardzo precyzyjna – laser przesyła dźwięk w konkretnie wybrane miejsce. Niestety, jeśli odsuniemy się przez przypadek od punktu, w którym skupia się wiązka światła, na przykład poruszając głową, dźwięk może być rozstrojony, a nawet niesłyszalny. Mimo to, naukowcy z MIT zamierzają udoskonalać swój wynalazek i możemy być pewni, że za jakiś czas jego ulepszona wersja znajdzie zastosowanie w systemach nagłośnieniowych. | CHIP