Drugim powodem jaki wymienił Ciang są złe doświadczenia z przeszłości. MSI kiedyś dość chętnie korzystało z technologii AMD. Prezes MSI narzeka na złe wsparcie i słabą jakość produktów AMD w tamtym czasie. Trudno jednoznacznie stwierdzić co CEO MSI dokładnie ma na myśli. Możliwe, że chodzi o wsparcie w postaci sterowników, z którymi kiedyś rzeczywiście bywało różnie. Czy sam produkt był zły? Niekoniecznie. MSI GX60 z AMD A10 w środku doczekał się całkiem niezłych ocen, a sięgając jeszcze głębiej w przeszłość MSI powinno mieć raczej ciepłe wspomnienia np. na temat netbooków Wind U270 z wykorzystaniem platformy AMD Brazos.
Dodam także mały wątek osobisty. Otóż raz tylko miałem prywatnego notebooka z układem AMD. Był to… MSI EX610 korzystający z układu Turion X2 TL-58. Prawdę mówiąc wspominam go dość dobrze, a “legendarne” nagrzewanie się mobilnych AMD mnie nie dotknęło. Więc “złe doświadczenia z przeszłości” mogą zawierać elementy, których my, konsumenci nie mamy okazji poznać.
I tak docieramy do trzeciego powodu, który podaje CEO MSI. Jest nim… dobra relacja z Intelem. Nie czuję się zaskoczony, że CEO MSI porusza ten wątek. w kulturach wywodzących się z Konfucjanizmu bardzo ważny jest deklarowany szacunek – do rodziny, szefa, partnerów w biznesie etc. Europejczycy często odbierają to jako nieszczerość, podczas gdy motywacją jest po prostu grzeczność. Podejrzewam, że i tym razem mamy do czynienia z podobną sytuacją. Z drugiej strony Chiang dodaje, że jego firma bada sytuację i przygląda się ruchom AMD.
Wiele z pewnością będzie zależało od Intela i warunków, jakie oferuje MSI. Warto zauważyć, że MSI nie musiałoby nawet konfrontować modeli z AMD i Intelem w środku. Firma od niedawna stara się podkreślać także swoje niegamingowe dokonania, a w lekkich i cienkich laptopach nadchodzące mobilne Ryzeny drugiej generacji mogą okazać się sukcesem. | CHIP