Realizacja pomysłu napotka jednak wiele przeszkód, jak ingerencja w bezpieczeństwo lotnicze czy konieczność znowelizowania prawa reklamowego. Samo testowanie i finansowanie może także być trudne, nie wspominając już o ewentualnym sprzeciwie społecznym. Alexey Skorupsky ze StartRocket przekonuje, że firma jest świadoma barier: Rozwijamy nowe medium. W początkowej fazie telewizji też nikt nie kochał reklam – przypomina przedstawiciel startupu. Firma planuje wprowadzić swoje rozwiązanie na rynek w 2021 roku. StartRocket na razie nie mówi, ile będzie kosztowało wyświetlenie na niebie np. loga firmy.
Rosyjska wizja jest podobna, choć znacznie droższa, do techniki dronowej służącej zbliżonemu celowi. Widzieliśmy już takie imponujące pokazy np. podczas chińskiego Święta Pracy. | CHIP