Prezes Adobe powiedział, że firma rozważy skorzystanie z licencji ARM. Trudno o inne rozwiązanie. Z architektury brytyjskiej firmy korzystają właściwie wszyscy producenci, który nie zaczynali od tworzenia procesorów: Apple, Samsung, Huawei czy Qualcomm. Nawet jeśli poddają jednostki znaczącym modyfikacjom, to właśnie rdzenie ARM pozostają podstawą ich procesorów. Wybór architektury ARM w przypadku Adobe miałby jeszcze jedną korzyść, którą potwierdza Parasnis. ARM umożliwia bowiem producentowi oprogramowania skutecznie dopasować sprzęt do aplikacji. I chociaż brzmi to znakomicie, przed Adobe stoi jedna przeszkoda na drodze do własnych procesorów.
Otóż kalifornijska firma nigdy nie produkowała sprzętu. W przeciwieństwie do Google i Facebooka, które także pracują nad własnymi układami, Adobe nie ma centrów danych. Dla swoich rozwiązań w chmurze stosuje infrastrukturę firm trzecich. Także budowa zespołu zajmującego się projektowaniem układu byłoby zupełną nowością dla Adobe. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Parasnis podczas konferencji pokazał logo z napisem… “ARM Inside”, jasno nawiązując tym samym do Intela. | CHIP