Gerald Cotten zmarł 9 grudnia ubiegłego roku w trakcie podróży do Indii, gdzie zamierzał otworzyć dom dziecka. Przyczyną śmierci były powikłania związane z chorobą Leśniowskiego-Crohna, czyli przewlekłego zapalenia układu pokarmowego. Giełda poinformowała o sprawie dopiero w połowie stycznia, kiedy kanadyjski bank zamroził majątek firmy w kwocie 26 milionów dolarów po stwierdzeniu nieprawidłowości w przetwarzaniu transakcji. Chodziło wówczas o 67 milionów dolarów, która to suma została źle zaksięgowana.
Obecnie działalność giełdy QuadrigaCX jest wstrzymana. Oburzeni klienci spekulują, że część pieniędzy mogła po śmierci właściciela platformy trafić gdzieś indziej. Jak sugerują inni, śmierć Cottena może być tylko oszustwem. Zgon 30-letniego Kanadyjczyka potwierdzono jednak w Indiach oficjalnie.
Przechowywanie kryptowalut w tzw. zimnych portfelach uważa się za najbezpieczniejsze rozwiązanie. Duże giełdy zapisują tak wirtualne pieniądze, jednak najczęściej korzystają wtedy z systemu wielu podpisów. QuadrigaCX nie zadbała jednak wystarczająco o swój portfel. | CHIP