Spośród 12 ostatnich hitów konsoli Sony, tylko dwa tytuły zostały ukończone przez więcej niż połowę graczy. Najwięcej wytrwałości miały te osoby, które wybrały “Detroit: Become Human” (teraz w ciekawej promocji). Zakończenie tej gry zobaczyło 61,7% osób, co mimo wszystko nie jest porywającą liczbą. Jest to o tyle zadziwiające, że mówimy tutaj o grze przygodowej, pozbawionej typowej akcji, w której nacisk położono fabułę. Nie wymaga ona dużego zaangażowania czy szczególnej zręczności. Tytuł zebrał też świetne recenzje, a i tak nie wszyscy dobrnęli do końca.
Na drugim miejscu jest “God of War” (obecnie również w promocji). Nad tą produkcją rozpływało się z zachwytu wielu graczy i recenzentów, ale tylko niecałych 54% osób przeszło całą rozgrywkę. Podobnie rzecz się ma w przypadku “Spider-Mana”, którego przeszło tylko 50,3% graczy. Najbardziej szokują wyniki dwóch wysokobudżetowych, rozbudowanych gier. Mowa o “Red Dead Redemption II”, który ukończyło jedynie 22% osób i “Assassin’s Creed: Odyssey” (promocja na wersję gold) rozgrywającego się w starożytnej Grecji. Ten ostatni tytuł do końca przeszedł jedynie co czwarty gracz.
Najmniej wytrwali okazują się nabywcy remasterów starych gier. Lubianego niegdyś “Crasha Bandicoota” ukończyło raptem 12,6% osób. W tym przypadku zapewne wiele graczy kupiło grę z sentymentu, chcąc zweryfikować, czy oparła się próbie czasu, a niekoniecznie po to, by chcieć ją ukończyć.
Procent graczy, którzy ukończyli grę:
- Detroit: Become Human – 61,7%
- God of War – 53,6%
- Spider-Man – 50,3%
- Yakuza Kiwami 2 – 49,1%
- Uncharted 4: Kres złodzieja – 41,7%
- Darksiders III – 37,9%
- Far Cry 5 – 35,8%
- Persona 5 – 34,8%
- Assassin’s Creed Odyssey – 24,6%
- Red Dead Redemption II – 22%
- Dead Cells – 15%
- Crash Bandicoot – 12,6%
Powód braku wytrwałości u graczy wydaje się oczywisty – wszystkie wymienione gry to produkcje, którym trzeba poświęcić kilkadziesiąt godzin (w niektórych przypadkach nawet więcej niż sto). Gracze najwyraźniej nie są w stanie poświęcić aż tyle czasu na rozrywkę.A przecież ciągle pojawiają się nowe hity, na które także nabiera się ochoty. Na własnym przykładzie mogę zaświadczyć, że gry z otwartym światem, choć początkowo zachwycają swoim ogromem (z roku na rok mapy rosną do niebotycznych rozmiarów), w praktyce rozpraszają wieloma aktywnościami, które skutecznie odrywają od głównej linii fabularnej. | CHIP