Ustawa przewiduje m.in. skierowanie rosyjskiego ruchu internetowego i danych przez punkty kontrolowane przez państwo i proponuje zbudowanie krajowego systemu nazw domen, aby umożliwić dalsze funkcjonowanie Internetu, nawet jeśli kraj jest odcięty od zagranicznej infrastruktury. Jednocześnie za rozpowszechnianie tzw. fake newsów projekt przewiduje kary finansowe. Maksymalna kara dla osób fizycznych wynosi 100 tys. rubli (czyli około 5700 zł). Osoby urzędowe rozpowszechnianie fałszywych wiadomości miałoby kosztować 200 tys. rubli (ponad 11 tys. zł), a dla firm przewidziano karę 500 tys. rubli, czyli prawie 29 tys. złotych.
След от дубинки на спине Максима Пряхина, задержанного на митинге за свободу интернета pic.twitter.com/pwSDOftqEq
— ОВД-Инфо (@OvdInfo) March 11, 2019
Protesty w Moskwie, południowym Woroneżu i Chabarowsku na dalekim wschodzie zostały oficjalnie zgłoszone i były legalne. Kilku działaczy w Petersburgu wyszło na ulice bez zgody władz.