Dwanaście osób, ośmiu mężczyzn i cztery kobiety, w ramach eksperymentu przebywają w zamkniętym pokoju i nie wstają z łóżka przez dwa miesiące. Zgodnie z zasadami, przez cały czas znajdują się oni w pozycji leżącej, co oznacza, że przynajmniej jedno ramie ma cały czas dotykać powierzchni łóżka. Co więcej, materac jest nachylony pod kątem 6 stopni, tak, aby krew odpływała z nóg w stronę głowy. Raz dziennie ochotnicy zostaną poddani różnym przeciążeniom w maszynie wirującej, które mają przywrócić właściwe krążenie i zobrazować naukowcom działanie sztucznie wytworzonych sił na organizm.
Wspomniana maszyna to wirówka przeciążeniowa składająca się z kabiny i długiego ramienia, które przy pomocy obrotów wywołuje stan przeciążenia. Wirówki są stosowane głównie w lotnictwie i astronautyce. Warto wspomnieć, że jeden z najnowocześniejszych sprzętów tego typu znajduje się w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej w Warszawie.
Eksperyment ma pomóc agencjom kosmicznym przygotować się na dalekie podróże między innymi na Marsa. „Aby takie misje były możliwe, należy zminimalizować różne zagrożenia dla zdrowia astronautów” – powiedziała Jennifer Ngo-Anh, reprezentująca ESA. „Badanie to pozwala nam zająć się problemem zaniku mięśni wywołanego nieważkością, ale także innymi szkodliwymi czynnikami, takimi jak promieniowanie kosmiczne, izolacja i ograniczenia przestrzenne”.
Zdrowotne reperkusje dłuższego przebywania poza grawitacją ziemską są dużym problemem, z którym współczesna nauka wciąż do końca nie potrafi sobie poradzić. Astronauci przebywający na stacjach kosmicznych mają problemy z błędnikiem, a ich kości i mięśnie są osłabione. Nawet regularne ćwiczenia i specjalistyczna dieta nie eliminują osłabienia i przymusu długotrwałej rehabilitacji po powrocie na Ziemię. | CHIP