Giganci ze stali, Nokia ze “śmietnika” mierzy się z mistrzem Samsungiem (jak Atom z Zeusem) i ma szansę wygrać.
Nokia jest jak tatuś Muminka, za młodu poszalał, spotkał żonę Microsoft i skapcaniał, Samsung to znowu Dragon Ball, co odcinek to mocniejszy :).
Dwie Wieże – trochę jak jeźdźcy Rohanu – powoli odzyskują swoją chwałę. Były wieki ciemne dla nich, gdyż władca nie potrafił zarządzać. Teraz wracają i czekamy na ich wielki pochód :).
Ale nagradzamy ten cytat:
Starkowie (Nokia) tracą Winterfell (sprzedaż działu Microsoftowi – Fetor) i gdy wszyscy myślą, że Starkowie przepadli, oni wracają (Arya, John Snow, Sansa, Bran) silniejsi.
Brawo, dobra robota, Szanowny Czytelniku! Odezwiemy się w sprawie koszulki.
W poprzedniej wersji tej informacji podaliśmy błędnie, że zwycięzcą pojedynku jest Samsung Galaxy S10+. Prawidłowy wynik był jednak na grafice skopiowanej z ankiety wskazującej prawidłowo Nokię 9. Za pomyłkę przepraszamy. Na smartfonowej wojnie z czasem pojawia się zmęczenie, chwilowy kryzys, muszą być ofiary. Ale już podnieśliśmy się i zmierzamy do półfinałów Game of Phones. Tam czekają Xiaomi Mi 9, HTC U12 i Nokia 9. A o czwarte miejsce w zestawie walczą dziś Pocophone F1 oraz Apple XS Max – tu możecie głosować w ostatnim ćwierćfinałowym boju. | CHIP