Najważniejszą dla użytkowników Facebooka informacją jest z pewnością to, że docelowo ma pojawić się w nim specjalna zakładka na informacje. CEO społecznościowego giganta twierdzi, że to naturalna konsekwencja po wprowadzeniu coraz chętniej wykorzystywanego Facebook Watch czyli zakładki z wideo. Facebook nie stanie się jednak samodzielnym wydawcą (co pada kilka razy w rozmowie).
— Chcemy wspierać wysokiej jakości informacje. Oczywiście nadal spersonalizowane. (…) To ma być produkt, który dostarczy wysokiej jakości newsów. (…) Ma też przynieść lepszą monetyzację niż aktualny newsfeed (…). Mam nadzieję, że to będzie też dobra platforma dla dziennikarstwa nowego typu. — twierdzi Mark Zuckerberg.
Jak Facebook chce to osiągnąć? Wydawcy mają otrzymywać pieniądze za wzbogacanie Facebooka treściami informacyjnymi. Oczywiście, obaj panowie zgadzają się co do tego, że rzecz dotyczyć ma wyłącznie właściwych wydawców. Dobór będzie dotyczył nie konkretnych tekstów, a raczej wskazanych redakcji. Z jednej strony jest to zrozumiałe, szczególnie w erze fake news. Z drugiej jednak, może prowadzić do jeszcze większej polaryzacji między dużymi i małymi mediami. Większe i przy tym należące do grupy zaufanych mediów, będą miały po prostu łatwiejszy dostęp do czytelników lub widzów. Jak dokładnie miałby wyglądać taki mechanizm – nie wiadomo. Możemy się spodziewać zapewne czegoś w rodzaju Apple News+. Chociaż nie należy oczekiwać, że Facebook skopiuje model biznesowy swojego konkurenta.
— Dochodzimy do tego z zupełnie innej perspektywy niż, jak sądzę, robią to niektórzy inni gracze w przestrzeni social media. Postrzegają wiadomości jako sposób, w jaki chcą zmaksymalizować swoje dochody. Niekoniecznie tak właśnie myślimy — powiedział CEO Facebooka.
Mathias Döpfner zwraca uwagę na koszty prowadzenia prawdziwego dziennikarstwa. Utrzymanie dziennikarzy, korespondentów, dziennikarzy śledczych jest kosztowne. To, zdaniem Mathiasa Döpfnera, ułatwia pracę manipulatorom, takim jak agencje wywiadowcze Chin czy Rosji. Fałszywe informacje tworzy się szybciej i bez wysokich nakładów. Jak przyciągnąć dobre jakościowo dziennikarstwo do Facebooka?
— Jak sprawić by Facebook stał się cenną platformą dla twórców? (…) Im lepszy będzie model biznesowy, jaki Facebook zaoferuje wydawcom, tym więcej profesjonalnych dziennikarzy uda się zachęcić. Tak długo, jak będzie chodziło tylko o zasięgi, liczbę odbiorców i ich “uwiedzenie” to będzie to platforma do manipulacji — powiedział prezes wydawnictwa Axel Springer.
Ciekawe są także rozważania na temat modelu, w jakim obecnie wyświetlane są informacje na Facebooku. Użytkownik teraz widzi tylko treść wrzuconą przez śledzone profile, więc niejako zamyka się w swojej bańce informacyjnej. Mathias Döpfner zapytany czy to dobry model odpowiedział, że Facebook powinien pozostać neutralny, ale rezygnować z treści sprzecznych z najważniejszymi wartościami. W praktyce oznaczać to może pewną delikatną formę cenzury. Mathias Döpfner powiedział, że zawsze był zdania, że wysokiej jakości dziennikarstwo jest możliwe wyłącznie, jeśli istnieje też element płacących za nie czytelników.
— Kiedy zasugerowałem coś takiego 10 lat temu, że potrzebujemy ram prawnych, wyśmiano mnie mówiąc, że nie rozumiem internetu, że w internecie wszystko powinno być za darmo, a chodzi o zasięgi i dane, nie o pieniądze — powiedział Mathias Döpfner — Oczywiście okazało się, że zasięgami nie opłacisz rachunków, czy też nie zjesz za nie śniadania (…). W ostatecznym rozrachunku okazało się , że dziennikarstwo wysokiej jakości może istnieć wyłącznie jeśli funkcjonuje element odpłatności. Na szczęście, po 10 latach uzyskaliśmy ważne potwierdzenie w UE, w postaci reformy prawa autorskiego. Jeśli ktoś będzie używał treści wydawcy, tekstu czy wideo do celów komercyjnych, czyli np. by zwiększyć zasięg, musi być zawarta stosowna umowa licencji. (…) Podobnie jak w branży muzycznej. Gdyby ta nie dbała o licencje od lat 60-tych, dziś branża muzyczna by nie istniała.
W rozmowie pada także temat związany z przyszłością mediów w ogóle. Nieco zaskakujące jest twierdzenie Döpfnera, że każda redakcja opierająca się wyłącznie o wydania papierowe, musi szybciej lub później zniknąć. Dotyczyć ma to także mediów lokalnych, co do których obydwaj prezesi zgadzają się, że są jednymi z najbliższych czytelnikom form informacji. Nietrudno zauważyć, że w całej rozmowie szef Facebooka niejako “przychodzi po radę” do “starszego kolegi”. Wygląda więc na to, że Facebook ostatecznie pogodził się ze zmianami wprowadzanymi w Europie i chce się do niej skutecznie dostosować. | CHIP