Gerard Mourou w 2018 roku dostał Nobla w dziedzinie fizyki (z Donną Strickland) za opracowanie metody generowania ultra-krótkich impulsów optycznych o wysokiej intensywności. Wyróżnione przez Komitet impulsy, według francuskiego uczonego, można zastosować wobec radioaktywnych pozostałości na poziomie atomowym w procesie zwanym transmutacją. Mourou twierdzi, że żywotność odpadów z elektrowni powinna skrócić się z tysięcy lat do zaledwie kilku minut. Christian Chardonnet z francuskiego ministerstwa badań komentuje: gdyby udało się opracować urządzenie do takiego procesu, byłby to Święty Graal. Niestety pomysł jest na bardzo wczesnym etapie realizacji i mogą upłynąć lata lub nawet dekady, zanim powstanie choćby prototyp.
Energia atomowa ma wielu zwolenników – wydziela niewiele szkodliwych emisji i jest produkowana stosunkowo tanio. Ale żaden kraj nie ma w tej chwili efektywnej technologii rozwiązującej problem toksycznych odpadów, które składuje się pod ziemią wewnątrz skał. Grupa ekologiczna Greenpeace szacuje na podstawie danych Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, że na całym świecie, w 14 krajach, mamy około 250 tysięcy ton toksycznego zużytego paliwa. Z kolei raport GE-Hitachi w 2015 roku oceniał koszt utylizacji odpadów nuklearnych, poza Chinami, Rosją i Indiami, na ponad 100 miliardów dolarów. | CHIP