Ciekawe jest to, że każda pełnia Księżyca ma swoją nazwę. Wywodzą się one od nazw nadawanych przez rdzennych Amerykanów. I tak w styczniu mieliśmy do czynienia z pełnią Wilczego Księżyca, od zawodzących zimą wilków. W lutym była pełnia Śnieżnego Księżyca. Marzec to mało romantyczna pełnia Robaczego Księżyca. Ta nazwa związana jest z pierwszymi owadami i robakami, jakie pojawiają się na rozmarzającej ziemi. Kwiecień to pełnia Różowego Księżyca (właśnie trwa, namawiamy na podziwianie). Maj to oczywiście pełnia Kwiatowego Księżyca. Ponieważ w czerwcu w Ameryce Płn. zbierano już truskawki, to mowa jest o Truskawkowym Księżycu. Lipiec – pełnia Koźlego Księżyca. W tym miesiącu samce sarny (kozły) zrzucają poroże. Sierpień jest pełnią Księżyca Jesiotrów (od licznego występowania tych ryb), a we wrześniu wypada pełnia Księżyca Plonów. W październiku świeci jasno Księżyc Myśliwych. To czas robienia zapasów przez myśliwych. Nazwa listopadowej pełni Bobrzego Księżyca tłumaczona jest polowaniami na bobry, ale także zwiększoną aktywnością tych zwierząt. Grudzień nie dziwi – pełnia Zimnego Księżyca.
Poza zwykłymi pełniami mamy jeszcze do czynienia z Niebieskim Księżycem (Blue Moon). Określa się tą nazwą drugą pełnię księżyca, wypadającą w tym samym miesiącu kalendarzowym. Zjawisko jest to stosunkowo rzadkie, stąd w języku angielskim powiedzenie “Once in a Blue Moon”.
Od czasu do czasu zdarza się też Superksiężyc (poniżej artykuł wyjaśniający to zjawisko astronomiczne). Księżyc w pełni znajduje się najbliżej swojego perygeum, czyli miejsca na orbicie najbardziej zbliżonego do Ziemi.
A teraz koniecznie wyjrzyjcie za okno.
https://www.chip.pl/2019/02/superksiezyc-dzis/