System składa się z czujnika zdolnego do wykrywania pojazdów, w których aktywna jest transmisja 2G, 3G i 4G oraz znak ostrzegawczy LED umieszczony w niewielkiej odległości od drogi. Jeśli transmisja spełniać będzie określone z góry parametry, czujnik wykryje, że kierowca korzysta z telefonu do prowadzenia rozmowy, przesyłania tekstu lub danych i wyświetli ostrzeżenie. Całość ma jednak charakter wyłącznie edukacyjny, zważywszy na fakt, że wielu kierowców korzysta po prostu z nawigacji w telefonie, bądź to pasażer rozmawia przez komórkę.
W 2016 roku polski kierowca Tomasz Kroker zabił w Anglii cztery osoby, bo zajęty był zmienianiem muzyki w telefonie. Zginęła 45-letnia Tracey Houghton, jej synowie: 13-letni Ethan i 11-letni Josh oraz córka jej partnera 11-letnia Aimee Goldsmith. Sąd w Reading skazał Polaka na 10 lat więzienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku. Sędzia Maura McGowan wydając wyrok stwierdziła, że mógł równie dobrze “prowadzić z zamkniętymi oczami”. “Każdy prowadzący samochód i jednocześnie korzystający z telefonu jest winny niebezpiecznej jazdy. Wystarczy tylko sekunda, aby zabić kogoś, zniszczyć komuś życie, życie swojej rodziny, ofiar i ich rodzin” – napisała w oświadczeniu. Jak ustalił sąd, polski kierowca był tak zajęty telefonem, że przez kilometr tylko raz spojrzał na drogę.
Na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu drogowego przeprowadzono badanie w 2015 roku badanie dotyczące korzystania z telefonów przez kierujących pojazdami. Z opracowanego raportu wynika, że 2,9% obserwowanych podczas sesji pomiarowych kierowców używało telefonu. Są to w większości dorośli w wieku od 25 do 60 lat – 3,1%. Wśród ludzi młodych, od 18 do 24 lat, odsetek ten jest niższy i wynosi 2,6%. Częściej rozmawiają w samochodzie kobiety, niż mężczyźni. Pełną treść raportu znajdziecie tutaj.