Specyfikacja Redmi K20 Pro pojawiła się już w sieci, natomiast w przypadku K20 nadal pozostaje wiele luk. Mocniejszy z telefonów chińskiej marki ma korzystać z procesora Qualcomm Snapdragon 855, a więc 8-rdzeniowego układu będącego sercem większości tegorocznych flagowców. SoC otrzyma wsparcie 6 lub 8 GB RAM-u (w zależności od wersji). Na dane przeznaczono 64, 128 lub 256 GB pamięci wewnętrznej. W przypadku modelu K20 powinniśmy spodziewać się raczej układu Snapdragon 730, co oznacza także całkiem dobrą wydajność. Producent nie sili się na wychodzenie przed szereg i nie zainstaluje modemów 5G.
Jeśli chodzi o wyposażenie fotograficzne, flagowce Redmi skorzystają z potrójnego aparatu składającego się z 48 MP modułu głównego, 8 MP szerokokątnego oraz 16 MP z teleobiektywem. Z przodu, wysuwany na niewielkiej tacce, ma znaleźć się 20 MP aparat do selfie. Obydwa dostaną baterie o pojemności 4000 mAh. K20 Pro będzie obsługiwał szybkie ładowanie 27 W (nie wiadomo, czy także w K20).
Niewiadomą pozostaje cena. Oczywistym jest, że K20 Pro nie może być droższy niż Xiaomi Mi 9, by chiński koncern nie skanibalizował sobie sprzedaży popularnego flagowca. Cena musi zostać więc ustalona na zauważalnie niższym poziomie. Redmi K20 musi być z kolei tańszy od wersji Pro, ale droższy od Redmi Note 7, co sprawia, że producent ma ograniczone pole manewru. Jak się wydaje, firma wybierze zatem kwotę z przedziału 900-1800 złotych. | CHIP