11:00 – start z Muranowa
Byliśmy spokojni o dobre zdjęcia i ciekawe osobowości finalistów FOTOPOJEDYNKU. W eliminacjach analizowaliśmy dziesiątki zgłoszeń, a dwójka wyłonionych uczestników swoimi próbnymi pracami gwarantowała wysoki poziom finału. W niedzielę trochę niepokoiła nas tylko pogoda. W stolicy mieliśmy za sobą tydzień deszczu, a prognozy na ten dzień nie były zbyt dobre – mieliśmy spodziewać się burzy z gradem. O 11:00 z warszawskiego Muranowa zabraliśmy pierwszą uczestniczkę kluczowego etapu FOTOPOJEDYNKU. Hania Bielerzewska przyjechała do nas z Poznania. Marek Sandomierski był już z kolei w drodze z Gdańska. Pierwszym punktem, w którym umówiliśmy się na finałową rywalizację o smartfon Huawei P30 Pro, została Twierdza Modlin, podupadły, ale efektowny kompleks wojskowych umocnień usytuowany kilkadziesiąt kilometrów na północ od Warszawy.
Fotoblogerka kontra programista
Kiedy kilka dni temu przeglądaliśmy w redakcji CHIP-a konkursowe zgłoszenia (było ich mnóstwo, wiele znakomitych, bardzo za nie wszystkie jeszcze raz dziękujemy), naszą uwagę szybko przykuło niezwykłe zdjęcie z meczetu. Wyłapywało moment, który jakby nie pasował do miejsca, zawierało ruch i było namalowane pięknymi, lekkimi kolorami. Tak trafiliśmy na Hannę Bielerzewską, jak się okazało, z zamiłowania fotoblogerkę i podróżniczkę, pracującą na co dzień jako specjalistka Public Relations.
– Widzę, że coś się dzieje i mogę jednym ruchem zarejestrować rzeczywistość. Jestem fanką skrupulatności i szukania okazji do dobrych zdjęć. Lubię chwytać chwile, nie tylko na zdjęciach, ale i w życiu. Najlepsze fotografie to te, które burzą stereotypy, tryskają feerią barw i pokazują, że świat może być lepszym miejscem, jeśli się postaramy – opowiada o swoim fotografowaniu Hania.
Drugi z finalistów zaciekawił nas wyjątkowym zdjęciem znad morza, gdzie turkusowe kolory wody i nieba stworzyły niemal jedną płaszczyznę. Eliminacyjną fotografię Marka Sandomierskiego również może zobaczyć (albo przypomnieć sobie) pod linkiem powyżej. Marek jest programistą pracującym w banku, dla niego także fotografia to ważna pasja. Tak ją definiuje:
– W swoich zdjęciach staram się złapać interakcję człowieka z otaczającym światem. Bardzo lubię zdjęcia z długim czasem naświetlania, które cechują się niezwykłą plastyką. Oprócz tego, krajobraz miejski, geometryczny, symetryczny i minimalistyczny.
To, co było widać w konkursowych zgłoszeniach, bardzo ciekawie miało rozwinąć się podczas finału.
12:00 – Modlin
XIX-wieczną Twierdzę Modlin wybraliśmy jako pierwszy przystanek FOTOPOJEDYNKU. Ogromny teren nieopodal Nowego Dworu Mazowieckiego, potężny zbiór budynków i fortyfikacji obsadziliśmy w roli nieco dzikiego fotograficznego tworzywa. Czerwone cegły, sporo naturalnej zieleni, opuszczone, brudne i zrujnowane pomieszczenia okazały się być wdzięcznym polem dla spostrzegawczych fotografów z Huawei P30 Pro w ręku. Na tym wczesnym etapie finału zauważyliśmy, że Hania i Marek skupiają się na zupełnie innych aspektach. Marek rozglądał się za szerokimi, dobrze skomponowanymi kadrami, w które próbował twórczo ingerować. Hania szukała detali – szczegółów, jakie łatwo przeoczyć, a zauważone mogą przerodzić się w fascynujące obserwacje. Ta różnica jeszcze mocniej zaznaczyła się w kolejnym miejscu.
14:00 – geometria czy mieszkańcy Puszczy Kampinoskiej?
Szybko przedostaliśmy się do następnego etapu rozgrywania FOTOPOJEDYNKU. 20 minut samochodem na drugą stronę rzeki, w miejscu, gdzie Wisłą spotyka się z Narwią, i byliśmy w środku Puszczy Kampinoskiej. Hania i Marek ruszyli na fotograficzne łowy w rejonie Roztoki. Tu także gdańszczanin wybierał szerokie obrazy otwierających się czasem w lesie przestrzeni, a czytelniczka CHIP-a z Poznania starała się łapać za pomocą kamery Huaweia małe, żywe stworzenia. Owady, jaszczurki i zaskrońce były trudnym celem, ale cierpliwość została nagrodzona. Po kilkudziesięciu minutach spaceru przy pięknym słońcu przepływającym przez gałęzie wysokich drzew nasi finaliści byli gotowi, żeby jechać do Warszawy – w nieoczywiste turystycznie miejsce, a jedno z najciekawszych w stolicy.
17:00 – nietuzinkowa dzielnica, witamy na Starej Pradze
Przyjeżdżajacy do Warszawy zwykle najpierw oglądają okolice Dworca Centralnego otoczonego hałasem i wielkimi wieżowcami. Nierzadko eklektyzm, który tam widzą – obok siebie budynki sprzed wojny, socrealistyczne, późniejsze PRL-owskie bloki, razem z nowoczesnymi drapaczami chmur – nie zostawia w gościach dobrych odczuć. Turyści odwiedzają zwykle starówkę, czasem Powiśle, standardowo Łazienki. My finalistom konkursu chcieliśmy pokazać Warszawę od mniej zwyczajnej i stereotypowej strony, dlatego znowu przekroczyliśmy Wisłę, tym razem na wschód. Starą Pragę okrywa zła sława. W wielu miejscach jest zaniedbana, zapuszczona i brudna. W innych potrafi być piękna. Ale przede wszystkim ma charakter, prawdę oraz jedyne takie w Warszawie nagromadzenie ocalałych z wojny kamienic. Na Pradze spacerowaliśmy m.in. Brzeską i Ząbkowską, zaglądając na wiele podwórek. Tam spotykaliśmy lokalnych mieszkańców – przesiadujący wewnątrz budynków mężczyźni spoglądali na nas mało przychylnie. Z ich perspektywy byliśmy intruzami, wchodzącymi na teren, który traktują jako własny. A popołudniowe światło nadal pięknie podkreślało te poharatane czasem i życiem miejsca. O burzy i deszczu tego dnia jednak nie było mowy.
20:31 – wyłączamy światło, stolica nocą
Ostatni etap finału – miasto nocą. Celowaliśmy z zakończeniem wyjazdu w okolice 20:31, kiedy zachodziło słońce. Hania i Marek rozpoczęli tę część FOTOPOJEDYNKU od Stadionu Narodowego, potem przeszli na plażę i Mostem Poniatowskiego dostali się na bulwary po lewej stronie Wisły. Tu fotografowali już z towarzyszeniem nocnych świateł. Wieczorna część rywalizacji była interesująca także ze z względu na szczególne możliwości Huawei P30 Pro dotyczące rejestracji zdjęć przy małej ilości światła. Nieopodal rzeźby Syrenki finał FOTOPOJEDYNKU dobiegł końca.
Moc i obiektyw szerokokątny, czyli finaliści o Huawei P30 Pro
W trakcie akcji rozmawialiśmy z finalistami o ich wrażeniach z kilku godzin robienia zdjęć smartfonem chińskiej marki. W najnowszym flagowcu z Shenzhen, który debiutował ledwie dwa miesiące temu, mamy tylny aparat Leica wyposażony w cztery moduły: podstawawy 40 MP, ultraszerokokątny 20 MP, 8 MP teleobiektyw SuperZoom i specjalny TOF Huawei. Na drugi z tych sensorów zwrócił uwagę Marek Sandomierski:
– Do tej pory fotografowałem P20 Pro i brakowało mi w nim trybu szerokątnego. Dlatego teraz udało mi się wyciągnąć ze zdjęć dużo więcej, wcześniej w tym celu musiałem używać trybu panoramy. Świetnie spisuje się też teleobiektyw, dzięki któremu zdjęcia mają naprawdę dobrą jakość – podkreśla uczestnik FOTOPOJEDYNKU.
Hanna Bielerzewska dodaje, że jest zaskoczona pracą Huawei P30 Pro:
– Szczerze mówiąc, nie podejrzewałam, że w aparacie zamkniętym w tak małym urządzeniu, może być taka moc. Smartfon spokojnie jest w stanie zastąpić kompaktowy aparat fotograficzny. Jego największą zaletą jest to, jak fotografuje nocą. Znakomicie sprawdza sie tryb makro i teleobiektyw. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobrze – puentuje poznanianka.
Dość mówienia o robieniu zdjęć. Pora na fotografie wykonane przez finalistów. W ciągu w sumie 10-godzinnej sesji powstały ich setki, ale uczestnicy musieli wybrać te, które uwali za najlepsze i które chcieli wam pokazać. Znajdziecie je na drugiej podstronie, razem z ankietami pod każdym z pięciu plenerów. To wasze głosy i komentarze zdecydują, kto wygra konkurs o Huawei P30 Pro. Nagrodę mamy także dla głosujących – najciekawszy komentarz uhonorujemy smartzegarkiem Huawei Watch GT. Oglądajcie i oceniajcie!
FOTOPOJEDYNEK – konkursowe zdjęcia i głosowanie
Twierdza Modlin
Uczestnik 1
Uczestnik 2
Puszcza Kampinoska
Uczestnik 1
Uczestnik 2
Praga
Uczestnik 1
Uczestnik 2
Zachód słońca nad Wisłą
Uczestnik 1
Uczestnik 2
Warszawa nocą
Uczestnik 1
Uczestnik 2
Głosować możecie do 28 maja. 31 maja ogłosimy zwycięzców-zdobywców nagród. Czyje zdjęcia z użyciem poczwórnego aparatu Huawei P30 Pro, waszym zdaniem, wyszły lepiej?
I jeszcze przypomnienie – warto oceniać konkursowe prace również w komentarzach pod artykułem. Najbardziej interesujący głos nagrodzimy smartzegarkiem Huawei Watch GT. | CHIP