Według informatorów, decyzja jest podyktowana konfliktem między studiami, który wpłynął negatywnie na jakość produkcji. Na początku roku 2018 ze studia odeszli też jego dwaj współzałożyciele, co spowodowało, że część pracowników odeszło do nowej firmy jednego z nich. Zmiana planów nie wszystkim się podoba, ponieważ oznacza to, że wbrew pierwotnym założeniom, zespół gry ma jedynie dwa, a nie trzy lata na przygotowanie tytułu. Niektórzy w związku z tym obawiają się nadgodzin i tzw. crunchu, czyli pracy po kilkanaście godzin bez przerwy.
O samej grze niewiele jeszcze wiadomo. Z nieoficjalnych informacji wynika, że dotychczasowe dokonania Sledgehammer i Raven zostaną użyte do kampanii fabularnej w “Black Ops V”, która dotyczyć będzie okresu zimnej wojny. Premiera ma nastąpić jesienią 2020 roku, a sama gra będzie tytułem przejściowym, dostępnym zarówno na konsolach obecnej, jak i przyszłej generacji.
Serwis Kotaku zdradził też przy okazji, że wbrew pierwszym, entuzjastycznym doniesieniom “Black Ops IV” nie sprzedało się tak dobrze, jak liczyło Activision. Producent rozważa rzekomo, czy przy okazji tegorocznej premiery kolejnego “Modern Warfare” nie wprowadzić modelu free-to-play, który mógłby przyciągnąć przed ekrany więcej graczy i wygenerować większe zyski. | CHIP
→Tutaj znajdziecie kolejne wydania Call of Duty oraz gadżety dla graczy.