Okazało się, że osoby, które w dzieciństwie miały styczność z “kieszonkowymi potworami”, mają inaczej zbudowane mózgi. Naukowcy odkryli region, który odpowiada za rozpoznawanie tych właśnie fikcyjnych stworzeń. Kiedy na jednym z obrazków pojawiał się pokemon, aktywował się obszar mózgu zwany bruzdą potyliczno-skroniową, który zazwyczaj odpowiada za klasyfikację zwierząt. U osób, które nie grały w przeszłości w “Pokemony”, nie zauważono takiej aktywności. Teraz naukowcy zamierzają sprawdzić również, czy podobne regiony mózgu odpowiadające za rozpoznawanie pokemonów występują także w przypadku dźwięków.
To kolejne badanie, które potwierdza, że mózgi graczy mają inną budowę niż mózgi osób, które nie grają. Wcześniej polscy naukowcy z Uniwersytetu SWPS wykazali, że również mózgi graczy “StarCrafta II” mają inną budowę, a mianowicie większą liczbę włókien nerwowych łączących obszary ciemieniowe i potyliczne mózgu, które są istotne w przetwarzaniu informacji wzrokowo-przestrzennych, takich jak jednoczesne monitorowanie kilku obiektów. | CHIP