Aktualnie, Facebook, lubiany czy też nie, bez wątpienia jest jedną z najistotniejszych platform komunikacji w polskim Internecie, a także największą bazą danych osobowych. To źródło kontaktów i informacji na wszystkie tematy, a od niedawna także sieć handlowa. Ostatni czas był jednak dla Facebooka bardzo trudny. Afera Cambridge Analityca, udostępnienie drastycznej relacji z zamachu w Nowej Zelandii, czy ostatni duży wyciek adresów e-mail – to pierwsze z brzegu przykłady licznych wpadek serwisu, które wpłynęły na spadek zaufania wśród użytkowników. Co gorsza, Facebook wydaje się reagować na powyższe sytuacje bardzo nerwowo, między innymi drastycznie zaostrzając cenzurę, co tylko pogarsza sytuację.
Facebook usunął 1,5 miliona filmów związanych z zamachem w Nowej Zelandii
Według prof. Dariusza Jemielniaka z Akademii Leona Koźmińskiego, eksperta w dziedzinie zarządzania w społeczeństwie sieciowym, sytuacja jest naprawdę trudna – “Facebook przechodzi głęboki kryzys, całkowicie na własne życzenie. Wielokrotnie powracające skandale związane z naruszaniem prywatności, lekceważeniem praw użytkowników, arbitralnymi decyzjami taniej siły roboczej, czy sprzedażą danych personalnych przelały czarę goryczy. Facebooka w końcu czekają albo ciężkie grzywny, albo głębsze zmiany”.
Jak podaje serwis NapoleonCat, w kwietniu z Facebooka korzystało około 15,5 miliona Polaków. To o ponad 1,3 miliona mniej, niż w grudniu ubiegłego roku. Jeszcze ciekawiej prezentuje się wykres przedstawiający liczbę aktywnych kont w różnych kategoriach wiekowych. Pokazuje on, że młodzi ludzie w wieku 13-17 lat częściej korzystają z dostępnych alternatyw w tym Instagrama czy Snapchata, niż samego Facebooka.
“Młodzi w ogóle nie chcą się bawić w serwisie społecznościowym zdominowanym przez 30- i 40-latków. Mają własne style zachowań, znacznie częściej używają mediów wizualnych” – tłumaczy ekspert.
Mark Zuckerberg wydaje się być jednak przygotowany na każdą ewentualność i jest niemal pewne, że żywot Facebooka nie zakończy się tak szybko, jak przewidują sceptycy. Z perspektywy lat widzimy, jak przemyślanym posunięciem był zakup wciąż zyskującego popularność Instagrama, a to z pewnością nie jest ostatnia inwestycja społecznościowego giganta. | CHIP